Relacja z USA część 3 - Boston i Las Vegas
Panorama Los Angeles. Foto: Kevin Stanchfield, flickr.com
Programy takie jak Camp America, Camp Leaders czy Work & Travel to niesamowita szansa, z której każdy powinien skorzystać. Kto z nas nie marzył o tym aby zobaczyć Golde Gate, urządzić piknik w Central Parku, przejść się Hollywood Boulevard czy stanąć na słynnych czerwonych schodach na Time Square wśród tysięcy innych osób z całego świata. Jestem pewien, że spora grupa naszych czytelników zrobi to już za kilka miesięcy, a inni być może za rok.
Jeżeli wybierasz się do Stanów Zjednoczonych sprawdź nasz Przewodnik turystyczny po USA
W Ameryce spędziłem swoje wakacje 2010 roku. Przygotowałem dla Was garść wspomnień i przydatnych informacji, które pomogą Wam w Stanach zobaczyć jak najwięcej za jak najmniej. Trochę zastanawiałem się nad konwencją i doszedłem do wniosku, że najciekawiej będzie jeżeli z dzisiejszej perspektywy opiszę najpierw miejsca, które odwiedziłem, a następnie dodam wnioski i przemyślenia.
BOSTON
Boston należy już do tych miast, o których w 2010 roku nie napisałem. A szkoda! Wybrałem się tam już na sam koniec mojej przygody w Stanach. Moi współtowarzysze podroży byli już wtedy w Polsce, a ja jeszcze eksplorowałem East Coast. Boston jest fajny serio!
Ma klimat, ma ciekawe miejsca, wieżowce i starsze budowle. Wszystko to spokojnie z sobą tu współgra. Jeżeli pojedziecie kiedyś z Nowego Jorku do Bostonu to przekonacie się, że to miasto żyje trochę innym tempem. Tu nikt tak nie biega, nie spieszy się, nie złości. Może poza studentami Harvardu, ale wbrew opiniom o tym, że są to kujony pochowane w bibliotekach, muszę przyznać, że z tego co widziałem są to normalni studenci. Tylko, że najmądrzejsi w Stanach!
Co prawda spędziłem tam tylko jeden dzień, ale sprawił on, że chciałbym tam wrócić. Po prostu w głowie zostały mi pozytywne wspomnienia. Jeden dzień w Filadelfii? NIE, jeden dzień w Bostonie? TAK!
Chcesz dowiedzieć się więcej o Camp America? Przeczytaj nasz wywiad z konsultantką programu Camp America, Aleksandrą Magierą!
W ogóle to chyba dobre miejsce, aby przybliżyć trochę mój ulubiony sposób podróżowania. Jeżeli miałbym do wyboru zwiedzić w dwa tygodnie jedno, dwa, trzy, pięć czy siedem miejsc to wybrałbym siedem. Tak po prostu lubię. Jeden, dwa dni nie wystarczą na to, aby dobrze poznać miasto, ale wystarczą, aby poczuć klimat, zobaczyć to, co najważniejsze i zadecydować: Podobało mi się? Chcę tu wrócić? Pomimo tego, że takie pierwsze wrażenie często może być mylne, zazwyczaj tak nie jest. Z miastami jest jak z dziewczynami, albo Ci się spodoba, albo nie. Jak często po tym jak pomyślałeś, że ktoś nie jest w Twoim guście, zmieniłeś zdanie? No właśnie, o to chodzi, zdarza się ale raczej rzadko.
Wracając do Bostonu, będziecie mieli możliwość - jedźcie, nie rozczaruje Was i koniecznie polecam wycieczkę na Harvard. Kilka razy w ciągu dnia studenci oprowadzają turystów po campusie. Btw. to chyba jedyna uczelnia na świecie, gdzie spotkać możemy podobną liczbę turystów co studentów.
LAS VEGAS
Z racji tego, ze Vegas ulokowane jest na środku pustyni w dzień można tam robić dwie rzeczy: odsypiać nieprzespaną noc lub siedzieć na basenie. Ja preferowałem tę drugą formę wypoczynku i krótko po przyjeździe zameldowałem się w kąpielowych gatkach Davida Hasselhoffa na hotelowym basenie, wzbudzając tym samym niemałe zamieszanie.
Wkońcu przyszła pora na to co tygryski lubią najbardziej ? szaloną imprezę w Vegas. Do stolicy stanu Nevada każdy jedzie w jednym celu, dobrze się zabawić. My nie należeliśmy do wyjątków. Po ówczesnym przyjęciu pewnej dawki alkoholu w hotelowym pokoju lekko "podperfumowani" (niektórzy trochę mocniej) udaliśmy się na podbój miasta. Vegas nocą robi niesamowite wrażenie. :D
Z racji tego, że zaplanowane mieliśmy jedynie dwa noclegi w Planet Hollywood chcieliśmy jak najlepiej wykorzystać ten czas. Wybieraliśmy więc rozrywkę w najbardziej luksusowych kasynach w mieście. Bellagio, Cezar Palace, Mirage, MGM, Paris itd. Byłem wszędzie, grałem wszędzie!
Wszechobecne w Veags są różnego rodzaju tancerki erotyczne, striptizerki oraz ?kobiety nocy?. Dochodzi to takich absurdów, że prawie niemożliwym jest odróżnić zwykłą, spragnioną wrażeń turystkę od wyrachowanej prostytutki. Pewnego dnia wracając nad ranem do hotelu zostaliśmy z Mirkiem zaczepieni przez dwie około 25 letnie dziewczyny, które bez zbędnych ceregieli zaproponowały nam sex. Grzecznie poinformowałem mojego towarzysza, że uważam owe kobiety za dziwki i że nie mam zamiaru nigdzie z nimi iść, a następnie w mniej dosadnych słowach wyjaśniłem to dwóm dziewczynom, którym chyba nieczęsto się to zdarzało bo były moimi słowami bardzo oburzone. Najśmieszniejsze jest to, że Mirek do dziś uważa, że nie były one prostytutkami, ale tego już się nie dowiemy.
Vegas z całą pewnością sprostało moim oczekiwaniom. Po powrocie do Polski to właśnie za atmosferą tego miasta tęskniłem najbardziej. Za tym lukrowanym światem, który mi bardzo odpowiadał. Leżąc na basenie ostatniego dnia w LV pomyślałem, że mógłbym spędzić tam całe życie. Choć zapewne znudziłoby mi się po tygodniu!
Przeczytaj także: Przewodnik Taniego Zwiedzania Nowego Jorku
Większość z nas ma takie miejsca do których moglibyśmy jechać w każdej chwili. Dla jednych będą to góry, dla innych Londyn, jeszcze dla kogoś Rawicz, bo tam np. mieszka wybranek serca. Ja nie jestem wyjątkiem i tez mam takie miejsce, a nawet dwa - Barcelonę i Las Vegas.
Jeżeli w tej chwili ktoś zadzwoniłby do mnie, że ma bilety do Vegas i czeka na mnie na lotnisku, byłbym tam tak szybko jak to możliwe. Gdy znajomi pytają mnie o najpiękniejsze wspomnienie z Ameryki bez chwili zastanowienia mówię: VEGAS!
To były 2 lub 3 najbardziej intensywne dni w Stanach. Zabawie w Las Vegas nie ma końca, a świat, który tak upodobałem sobie z filmów o kasynach okazał się dokładnie takim jak go sobie wyobrażałem. Albo nawet lepszym. Luksusowy hotel, tani alkohol, piękni, młodzi i bogaci tego świata, a wśród nich ja, kroczący spokojnym krokiem po świątyni rozpusty, rozbijający bank na jednorękim bandycie i już po chwili otoczony wianuszkiem pięknych dam. Cytując mojego przyjaciela Macieja musiałbym zakrzyknąć "Vegas jest obłędne" i wrócę tam, choćby to miało być ostatnie miejsce, które odwiedzę!
Pozostałe części relacji:
część 1 - Camp America i Nowy Jork
część 2 - Waszyngton i Filadelfia
część 3 - Boston i Las Vegas (tu jesteś)
część 4 - Kalifornia