Amerykańskie wspomnienia część 2 - Waszyngton i Filadelfia
Mauzoleum Abrahama Lincolna w Waszyngtonie. Foto: Krzysztof Belczyński, flickr.com
Programy takie jak Camp America, Camp Leaders czy Work & Travel to niesamowita szansa, z której każdy powinien skorzystać. Kto z nas nie marzył o tym aby zobaczyć Golde Gate, urządzić piknik w Central Parku, przejść się Hollywood Boulevard czy stanąć na słynnych czerwonych schodach na Time Square wśród tysięcy innych osób z całego świata. Jestem pewien, że spora grupa naszych czytelników zrobi to już za kilka miesięcy, a inni być może za rok.
Jeżeli wybierasz się do Stanów Zjednoczonych sprawdź nasz artykuł: USA - przewodnik turystyczny
W Ameryce spędziłem swoje wakacje 2010 roku. Przygotowałem dla Was garść wspomnień i przydatnych informacji, które pomogą Wam w Stanach zobaczyć jak najwięcej za jak najmniej. Trochę zastanawiałem się nad konwencją i doszedłem do wniosku, że najciekawiej będzie jeżeli z dzisiejszej perspektywy opiszę najpierw miejsca, które odwiedziłem, a następnie dodam jakieś ogólne wnioski i przemyślenia.
WASZYNGTON
W stolicy USA spędziliśmy 3 dni, podczas których odwiedziłem więcej muzeów niż w całym ostatnim roku. Bajer polega na tym, że w Washingtonie wszystkie muzea są darmowe, a jak wiadomo Polacy kochają wszystko co jest darmowe! Ja starałem się nie nadużywać gościnności Amerykanów i pozwoliłem sobie ominąć kilka z nich. Żeby było po co wrócić.
DC to miasto szalenie spokojne. Czuć tam atmosferę administracyjnej stolicy światowego mocarstwa. O klimacie tego miejsca niech świadczy fakt, że dopiero po dwóch dniach znalazłem miejsce, w którym mogłem kupić pocztówki. Nie muszę ukrywać, że czułem się tam dość nieswojo, bo nie dla mnie są miasta pełne muzeów, pomników oraz memoriałów upamiętniających śmierć amerykańskich żołnierzy we wszystkich bitwach i wojnach świata, łącznie z bitwą pod Grunwaldem. Warto jednak zaznaczyć, że wrażenia części moich współtowarzyszy były zgoła odmienne. Uważam jednak, że są w Stanach miejsca godniejsze uwagi niż stolica!
Waszyngton raczej nie rzuca na kolana. Jest jak Oslo, czysto, ładnie, bezpiecznie, ale bez klimatu i choć wiem, że na niektórych to miasto robi bardzo pozytywne wrażenie, to nie na mnie. Jeżeli ludzie pytają o moją rekomendację co do zwiedzania Stanów to DC pomijam. Naprawdę są w USA miejsca bardziej interesujące. Być może warto pojechać po to, aby na własnej skórze przekonać się o czym mówię.
Chcesz dowiedzieć się więcej o Camp America? Przeczytaj nasz wywiad z konsultantką programu Camp America, Aleksandrą Magierą!
Najciekawszym miejscem było dla mnie Archiwum Stanów Zjednoczonych, a to tylko z jednego powodu. Kręcili tam Skarb Narodów, czyli super film, który do dziś bardzo lubię. Plusem z Waszyngtonu był z całą pewnością Anthony i Couchsurfing. Wszystkim polecam CS, bo jestem przekonany, że jest to fajny pomysł i bardzo dobre rozwiązanie dla ludzi podróżujących tanio.
FILADELFIA
Filadelfia to miasto, którego wolałbym nie odwiedzać. Długo nie zapomnę policjantów pilnujących nas (jedynych białych ludzi) w McDonaldzie na głównej ulicy miasta. Ponadto pogoda była tragiczna, ludzie dziwni, miasto szare i smutne. W Filadelfii było jakby to określić? czarno. Jedynym plusem tego miasta było to, że jest tam tanio, ale oprócz kalesonów, w razie chłodnych nocy, nic tam nie kupiłem. Całe szczęście spędziliśmy tam zaledwie dzień i już wieczorem byliśmy w drodze powrotnej do Nowego Jorku.
No dobra, tu może trochę przesadziłem. Nie ma chyba miejsca na świecie, którego nie chciałbym odwiedzić, o ile nie toczy się tam aktualnie wojna, nie ma klęski żywiołowej lub innej ekstremalnej sytuacji. Nie było AŻ tak źle.
Przeczytaj także: Przewodnik turystyczny - Nowy Jork
Może po prostu mieliśmy pecha? Nie trafiliśmy z dniem, pogodą, miejscem itd. Dziś tak to sobie tłumaczę. Ostatnio czytałem relację jakiegoś blogera z Filadelfii i nawet mi się podobała. Okazało się, że to miasto ma coś do zaoferowania. Żeby jednak nie było, że się rakiem wycofuję, w dalszym ciągu uważam, że nie jest to najlepsze miejsce do zwiedzania i naprawdę, o czym przekonacie się w kolejnych etapach moich wspomnień, na większość miejsc nie narzekam, a już na pewno nie bez powodu. Masz czas? Jedź i sprawdź, nie masz? Nie rozpaczaj!
Pozostałe części relacji:
część 1 - Camp America i Nowy Jork
część 2 - Waszyngton i Filadelfia (tu jesteś)
część 3 - Boston i Las Vegas
część 4 - Kalifornia