Tanie Zwiedzanie Gruzji (Kutaisi + Batumi + Kobuleti) - relacja z podróży
Gruzja to kraj warty odwiedzenia.
148 PLN za bilety z Warszawy do Gruzji w dwie strony?! Decyzja przyszła w mgnieniu oka i już po kilku minutach byliśmy szczęśliwymi posiadaczami dwóch biletów do tego niesamowitego kraju. W planach mieliśmy zobaczyć zarówno góry i morze, zasmakować lokalnych przysmaków oraz wina, przekonać się ile prawdy jest w opowieściach o gruzińskiej gościnności oraz zdobyć cenne materiały na stronę. Nie wszystko nam się udało, ale i tak było świetnie.
DOJAZD
Naszą podróż rozpoczęliśmy we Wrocławiu. Polskim Busem za 30zł dostaliśmy się do Warszawy, skąd z samego rana miał wylatywać nasz samolot. Miał, ponieważ jak się okazało był ponad 4h spóźniony. Niestety musieliśmy przez to skorygować nasze plany, bo nie było sensu pchać się w góry na północ Gruzji, ponieważ straciliśmy prawie pół dnia i dojechalibyśmy tam dopiero na noc. Mamy więc kolejny dowód że czasem lepiej jest nie planować tylko dać się porwać biegowi wydarzeń. My konkretnego planu na wyjazd nie mieliśmy, jedynie kilka miejsc, które ewentualnie chcieliśmy zobaczyć.
Sam lot przebiegł bardzo spokojnie. Zajęliśmy wygodne miejsce przy wyjściach awaryjnych i po ok. 3h lotu wylądowaliśmy w Kutaisi. Niestety dość poważne opóźnienie oraz padający deszcz sprawiły, że zrezygnowaliśmy z opcji łapania stopa, tym bardziej, że tego dnia ruch przy lotnisku był raczej mizerny.
Jak więc wydostać się z lotniska? To jest prawdziwa zabawa. W hali przylotów czeka stado taksówkarzy, kierowców marszrutek i różnej maści "cwaniaczków", którzy chcą zarobić na turystach. Najbezpieczniej udać jest się marszrutką do Kutaisi, nie zatrzymując się w ogóle przy nich i nie wchodząc w dyskusję. Marszrutki są ustawione tuż przez budynkiem lotniska i mają duże kartki przy oknie obwieszczające w jakim kierunku jadą. Doliczyliśmy się czterech: do Kutaisi (7 lari spod lotniska, 1-2 lari z drogi), do Batumi (10 USD), do Tibilisi (10 USD) oraz do Mestii (20 EUR, 25 USD). Na lotnisku nie ma kantora, więc można za wszystko płacić w euro lub najlepiej dolarach. Najlepiej mieć ze sobą dolary na wyjazd. Marszrutki w kierunku Samtredii, Zugdidi lub Batumi też najtaniej będzie łapać na drodze, jeżeli oczywiście mamy sporo czasu, bo może się okazać, że są pełne. Ewentualnie najtańsza marszrutka do Kutaisi i stamtąd już w każdym kierunku, ale normalnymi, a nie lotniskowymi (2-3 razy taniej).
Przeczytaj także: Lotnisko w Kutaisi - wszystko co powinieneś wiedzieć (poradnik)
My czasu mieliśmy niewiele, więc zdecydowaliśmy się jechać prosto do Batumi. Zapakowaliśmy się do marszrutki, ale przed lotniskiem poznaliśmy dwie osoby z Polski, z którymi razem za taką samą cenę zabraliśmy się taksówką. Ponad 140km taksówką za 30zł było dość rozsądną inwestycją.
Co do samego lotniska, jest bardzo nowoczesne, tylko nie ma na nim żadnego sklepu, ani nawet automatów, więc nie warto zostawiać sobie żadnych pieniędzy. Po prostu nie ma ich gdzie wydać. Spokojnie można też zaplanować noc na lotnisku. Są wygodne i miękkie miejsca do spania, ludzi jest bardzo mało, sporo pracowników. Generalnie bardzo bezpiecznie, wygodnie i co najważniejsze za darmo :)
Noclegi w Gruzji
Jadąc do Gruzji nie polecam rezerwowania miejsc noclegowych z wyprzedzeniem. Po prostu jedźmy, a na miejscu nocleg sam nas "znajdzie". Co prawda na wybrzeżu ciężko jest znaleźć kogoś kto przenocuje nas za darmo lub za jakąś symboliczną opłatą. Ci ludzie żyją z turystów, więc starają się to wykorzystać. My w Batumi wynajęliśmy prywatną kwaterę (dwupiętrowy domek) za 100 lari za noc (200pln). Nas były 4 osoby, ale spokojnie zmieściłoby się więcej. Miejsce było w świetnej lokalizacji dwie minuty od portu i 5 od ścisłego centrum. Polecam jak najbardziej. Na dole salon i łazienka, na górze dwa przestronne dwuosobowe pokoje. Standardowa cena na wybrzeżu to 20-30 lari za noc. Wszystko co taniej będzie bardzo dobrą ofertą.
Właścicielem jest sympatyczny Gruzin, z którym ciężko nam się było porozumieć zarówno po angielsku jak i po rosyjsku, ale jeżeli ktoś byłby zainteresowany prosimy o kontakt z nami. Możemy także podać namiary na właściciela domu w Kobuleti, który także przyjmuje pod swój dach turystów. Jest ponadto niesamowicie otwarty i gościnny.
PRZEMIESZCZANIE SIĘ PO GRUZJI
Po Gruzji najlepiej przemieszczać się marszrutkami. Dojeżdżają one prawie wszędzie, a podróż nimi to prawdziwa przygoda. Warto zawczasu dowiedzieć się jaka jest standardowa "gruzińska" cena, żeby nie zapłacić za pochodzenie. Marszrutki mają miejsca skąd odjeżdżają w każdym większym mieście. Można także próbować łapać je z drogi, napisy w jakim kierunku jadą są jednak zazwyczaj tylko po gruzińsku (przynajmniej ja takie widziałem). Nie warto także ufać kierowcom, którzy zawsze będą nas przekonywać, że już marszrutek nie ma, albo podawać zawyżoną cenę, aby zachęcić nas do wzięcia taksówki. W Gruzji każdy jest taksówkarzem. Masz pieniądze, chcesz gdzieś jechać to zawiozą Cię swoim autem. Warto znać cenowe realia np. ile dany odcinek powinien kosztować i szukać czegoś w podobnej cenie.
!-->!-->!-->!-->!-->
Co ważne droga w wybrzeża przebiega przez Samtredię - lotnisko - Kutaisi i Tibilisi, także wsiadając w Batumi w marszrutkę do Tibilisi możemy wysiąść przed lotniskiem (nazywa się ono - Kopitnari, tak trzeba mówić kierowcy).
ATRAKCJE TURYSTYCZNE
W Gruzji nie brakuje miejsc wartych odwiedzenia. My jednak skupiliśmy się na jej zachodniej części. Odwiedziliśmy Batumi - naprawdę bardzo nowoczesne i piękne miejsce. Jest to typowo portowe miasto z kamienistą plażą. Wyodrębnić w nim można dwie główne części port, dzielnicę portową i plażę oraz miejsce zamieszkania miejscowych, bardziej nowoczesne i cały czas się rozbudowujące. W mieście warto zobaczyć pokaz grających fontann, który kończy sie dopiero ok. 24.00. W centralnym punkcie miasta znajdziemy diabelski młyn oraz kilka wysokich budynków. Najwyższy z nich to Uniwersytet, budynek z charakterystyczną kulą na górze to dyskoteka. Pozostałe to hotele i biurowce. Cała okolica jest dość ładnie zagospodarowana, chociaż cały czas trwają tam jakieś prace modernizacyjne. Generalnie Batumi to taki nasz Sopot, mi się podobało.
Batumi! Foto: własne
Drugą miejscowością którą odwiedziliśmy było Kobuleti. Jest to kurort nadmorski położony ok. 20 kilometrów na północ od Batumi. Miasteczko nie jest duże, ale dość sympatyczne, zwłaszcza w okolicy plaży. Widać prace budowlane, które przygotowują Kobuleti na nadchodzący sezon. Znajdziemy tam wiele sklepów, hoteli, restauracji oraz dość szeroką kamienistą plażę. Jeżeli ktoś chce jechać na plażę, ale chciałby uniknąć zatłoczonego w sezonie Batumi to może być dobra alternatywa.
VINE & DINE
Ceny w pubach, barach i restauracjach są niskie. Za obiad zapłacimy od 5 do 15 lari (10-30pln). Piwko w knajpie to wydatek ok. 2 lari, w sklepie ok 1,5. Bardzo tanie są papierosy (1,5-3 lari w zależności od marki). Warto spróbować lokalnych przysmaków - słonego sera, bryndzy oraz oczywiście chaczapuri, przyrządzanego na setki różnych sposobów. Pyszne są świeże ryby, owoce i warzywa. Co ciekawe w sklepach jest stosunkowo mało produktów lokalnych, większość jest importowana.
Ceny w supermarketach podobne do naszych, warto kupować na miejscowych bazarach, gdzie produkty są świeże, a ceny bardzo przystępne.
Uliczka w Batumi. Foto: własne
PLAŻA, MORZE
Wybrzeże Morza Czarnego jest niestety kamieniste. Niestety, bo ja zdecydowanie bardziej preferuje plaże piaszczyste, ale nie ma co narzekać. Droga z lotniska do Batumi przez większą część prowadzi wzdłuż wybrzeża, zatrzymać więc można się praktycznie wszędzie. Najpopularniejsze miejscowości to oczywiście Batumi, Kobuleti oraz Ureki (plaża piaszczysta z czarnym piaskiem).
Na pewno na nasz odbiór wpływ miał fakt, że sezon w Gruzji tak naprawdę jeszcze się nie zaczął. Na wybrzeżu trwały nerwowe przygotowania, remonty i modernizacje w oczekiwaniu na lato. O ile jeszcze w Batumi trochę ludzi na plaży spotkaliśmy, to w innych miejscowościach można się było poczuć jak na prywatnej. Tak zachwalane Ureki było puste jak polskie nadmorskie miasteczka jesienią. Jestem jednak przekonany, że od czerwca do września wygląda to juz zupełnie inaczej.
OGÓLNE WRAŻENIE
Pozytywne! Co prawda opowieści o słynnej, BEZINTERESOWNEJ gruzińskiej gościnności na wybrzeżu nie sprawdzają się aż tak jak w innych częściach kraju, ale przy zachowaniu odrobiny rozsądku i chłodnej głowy, powinniśmy wrócić zadowoleni. Trzeba uważać, bo Gruzini zwietrzyli okazję na łatwy zarobek i to się już raczej nie zmieni. Warto do takiego wyjazdu być dobrze przygotowanym merytorycznie. Rozeznać się w realiach cenowych i szukać najtańszych opcji.
Polecam wybrzeże, jeżeli chcemy odpocząć i poleniuchować. Większość miejscowości tam jest bardzo mała, ale z czystym sumieniem polecam zarówno Batumi jak i Kobuleti, które odwiedziliśmy. Niestety nie starczyło nam czasu na Mestię i góry, a jestem przekonany, że także byłbym zachwycony.
Co ważne praktycznie niemożliwa jest komunikacja w języku angielskim. Warto więc przed wyjazdem powtórzyć sobie najważniejsze rosyjskie zwroty. Bez tego z nikim nie pogadamy, a i ceny nam dyktowane mogą być inne (oczywiście wyższe). Generalnie jednak jest sympatycznie, niedrogo i pięknie. Idealny kraj na wyjazd!
KALKULACJA
Myślę, że optymalny czas, jaki powinniśmy spędzić w Gruzji to minimum tydzień. Taki wyjazd z lotami z Warszawy lub Katowic kosztować nas może około 600 - 1000 PLN (w zależności od ceny lotów, transport + noclegi) plus to co wydamy na miejscu. Warto bo Gruzja jest piękna, a jej mieszkańcy sympatyczni i uśmiechnięci.
!-->!-->