Najpopularniejsze oszustwa na wakacjach

oszustwa na wakacjach

Lista najpopularniejszych oszustw, na jakie można się naciąć będąc na wakacjach


Będąc na wakacjach możemy paść ofiarą kradzieży. Kiedyś najczęściej okradano turystów przez kieszonkową kradzież lub napad. Rozwój systemów monitoringowych oraz coraz większe dbanie o turystów przez rządy poszczególnych państw spowodowały, że przestępcy zaczęli funkcjonować w inny sposób. Wycwanili się i zaczęli oszukiwać turystów w dużo bardziej oryginalny sposób. Taki, że często turysta nie zdaje sobie nawet pojęcia z tego, że został oszukany lub orientuje się o tym dopiero po czasie. Jakie są najpopularniejsze sposoby na kradzież względem turysty? Piszcie w komentarzach oszustwa, jakich padliście ofiarą będąc zagranicą.

Kieszonkowcy

Klasyka gatunku, warto najpierw skupić się na najczęstszym sposobie okradania turystów. Poznajmy najpopularniejsze metody działania kieszonkowców. Ich najczęstsze miejsce działalności to metro, autobus oraz tramwaj - wszędzie tam, gdzie jest ścisk (również na zatłoczonych ulicach). Wystrzegaj się zatłoczonych miejsc, nie trzymaj wartościowych rzeczy w tylnych kieszeniach, wsiadając do środków transportu, zdejmij plecak z pleców i przełóż go na przód, na brzuch. Bądź ostrożny. Najłatwiej zostać okradzionym w dużych, zatłoczonych miastach.

Kurtki wieszane na oparciach krzeseł

Kolejna, popularna metoda wykorzystywana przez kieszonkowców - kradzież wartościowych przedmiotów z kurtek powieszonych na oparciu krzesła. Jeżeli siedząc, na przykład w kawiarni, wieszasz na oparciu kurtkę lub torebkę, zapraszasz do siebie złodzieja. Kieszonkowiec bez żadnego problemu będzie w stanie usiąść przy stole za Tobą i bez rzucania się w oczy wyciągnąć wszystkie wartościowe rzeczy.

Gra w soccer/kolanko

Metoda popularna w krajach słynących z dobrej piłki nożnej, na przykład w Hiszpanii czy we Włoszech. Turystę zaczepia mieszkaniec miasta, jest sympatyczny, nawiązuje kontakt, pyta o zainteresowanie piłką. Szybko nawiązuje relację i swoją sympatią buduje zaufanie. W pewnym momencie proponuje grę w soccer ‒ przykłada uniesioną i zgiętą w kolanie pod kątem prostym nogę i zachęca turystę do tego samego. Noga turysty styka się z nogą oszusta i wtedy zaczyna się kant, oszust przejmuje inicjatywę, obejmuje turystę i zaczyna skakać, tłumacząc, że kolana muszą być zetknięte i nie mogą oderwać się od siebie. Przegrywa ten, który straci równowagę i postawi nogę na ziemi. Choć sytuacja trwa zaledwie kilka sekund, złodziej zdąży w tym czasie włożyć ręce w kieszenie turysty i okraść go z cennych rzeczy. Będąc ze znajomymi w Rzymie, w taki sposób jednemu z moich kolegów zerwano srebrny łańcuszek z szyi.

Skuterowi kieszonkowcy

Spektakularny i popularny w Azji oraz niektórych państwach Europy Zachodniej sposób kieszonkowców - wyrywanie toreb przez przejeżdżającego obok ofiary skuterowca. Złodziej jedzie na skuterze i wyszukuje ofiary idącej przy drodze i trzymającej torebkę bądź torbę od strony drogi. Jeżeli znajdzie kogoś takiego, przejeżdżając obok, wyrywa jej torbę i odjeżdża. Jak temu przeciwdziałać? Nie trzymaj torby ani torebki od strony ulicy i pamiętaj, aby przewieszać ją przez oba ramiona.

Autokary - kradzież bagaży z luku bagażowego

Jeden z kolejnych sposobów opracowanych do perfekcji przez nieuczciwych mieszkańców krajów trzeciego świata. Kradzież może się odbyć na kilka sposobów. Na przystankach bagaż może ukraść nieuczciwy pasażer, który właśnie zakończył podróż. Co ciekawe, statystycznie jest to jeden z najczęstszych przypadków kradzieży bagażu. Osobiście przydarzyła mi się taka historia w Łodzi. Po dojechaniu na przystanek Łódź Kaliska nie mogłem znaleźć w luku bagażowym swojej walizki. Fizycznie jej tam nie było. Rozejrzałem się szybko wokół siebie i zobaczyłem, że moja walizka wkładana jest właśnie przez jakąś kobietę do bagażnika samochodu. Szybko podbiegłem i wyjaśniłem, że to mój bagaż. Kobieta ogromnie się zdziwiła, zaczęła przepraszać i mówić, że ma bardzo podobną torbę i w takim razie musiała wziąć moją, a jej torba została w autokarze. Oddała mi torbę i krzyknęła do mężczyzny siedzącego za kierownicą, żeby wyłączył silnik bo wzięła złą walizkę i musi iść po swoją. Ruszyłem w stronę autokaru, po chwili odwróciłem się do tyłu. Kobieta zamiast wrócić do autokaru, wsiadła w samochód i odjechała. Dopiero wtedy zrozumiałem, że była to zaplanowana próba kradzieży. Takie sytuacje są na tyle powszechne, że w wielu państwach wprowadzono kwity bagażowe - oddajesz do luku bagaż, dostajesz kwitek, którego połowę nakleja się na Twój bagaż. Bagaż zostanie Ci wydany wyłącznie w przypadku, jeżeli pokażesz drugą część kwitka. W biedniejszych krajach zdarza się, że do luku bagażowego wchodzi (w porozumieniu z kierowcą) złodziej, który w czasie jazdy przeszukuje bagaże i zabiera z nich najcenniejsze rzeczy, a następnie wysiada szybko na przystanku przed wypuszczeniem przez kierowcę pasażerów.

Kwiatek, rzemyk, lub wstążka dla Ciebie

Oszustwo popularne na całym świecie, zwłaszcza w Europie Zachodniej i Azji. W niektórych popularnych turystycznie miejscach można spotkać grupę kilku osób posiadającą na rękach zawiązane rzemyki lub wstążki przypięte do piersi albo jakiś kwiatek. Kwestią czasu jest podejście do nas jednej z takich osób, która będzie chciała przypiąć nam taką wstążkę, miło i przyjacielsko wciskając kit o tym, że to wszystko z powodu jakiejś szczególnej okazji - czy to religijnej, życiowej, czy jeszcze jakiejś innej. Za wszelką cenę będzie chciała przewiązać nam rzemyk do ręki lub dać nam kwiatka itd. Nawet jeżeli odmówimy, na niewiele się to zda, osoba zignoruje nas i będzie bardzo nachalna, bardzo szybko zrobi swoje, przekonując nas, że tak trzeba, że nasza odmowa to obelga dla ich wierzeń, albo rasizm i tak dalej. Gdy już to zrobi i na naszej ręce zawita rzemyk lub inny, przypięty przez tę osobę przedmiot, nasz darczyńca zażąda od nas za to pieniędzy. Będzie przy tym bardzo natarczywy, przez co ciężko będzie turyście odmówić i w końcu sięgnie on po portfel, aby dać jej trochę pieniędzy. Spodziewajmy się agresywnej postawy i żądań większej ilości gotówki.

Zaproszenie na herbatę, kawę, piwo lub lunch

Jedno z najpopularniejszych oszustw w Azji, na które najbardziej narażone są osoby podróżujące samotnie. Całość sprowadza się do bardzo podobnego schematu: w miejscu, w którym jesteśmy w podróży, zaczepia nas lokalny mieszkaniec. Pyta o to, co tutaj robimy, jak się nam podoba, i tak dalej. Po wymianie kilku zdań nasz rozmówca proponuje pójście na herbatę, kawę, piwo lub na lunch. Tłumaczenia są różne, przeważnie naszego towarzysza wystawił znajomy i napisał mu właśnie SMS-a, że spóźni się godzinę na spotkanie z nim, albo znajomy odwołał wizytę, albo po prostu nasz towarzysz rzadko kiedy ma możliwość porozmawiania z kimś po angielsku i bardzo chciałby móc porozmawiać z nami jeszcze trochę i podszkolić swój język. Jeżeli zgodzimy się na wspólne wstąpienie do knajpy, nasz nowo poznany towarzysz zaprowadzi nas do miejsca, w którym dogadany jest z właścicielem. Niezależnie od tego, co zamówimy (może być to nawet sama herbata), otrzymamy wysoki, wzięty z kosmosu rachunek. Towarzysz będzie nas przekonywać, że wzięliśmy najdroższy produkt i musimy zapłacić. Turyści nie wiedząc, co mają zrobić, zazwyczaj płacą, próbując przy tym czasem obniżyć chociaż trochę rachunek, jaki otrzymali. Nie daj się na to złapać. Niestety, ale większość osób, które zaczepią Cię w taki sposób, to oszuści. Jeżeli jednak intuicja mówi Ci, że to nie oszustwo i bardzo zależy Ci na wybraniu się z taką osobą na kawę, samodzielnie zaproponuj miejsce. Gwarantuję Ci, że w takim przypadku większość osób zrezygnuje ze spotkania z Tobą, przypomni im się, że coś zostawili w domu, albo dostaną SMS-a, że jego znajomy jednak zaraz będzie albo po prostu przeproszą i sobie pójdą.

Doliczenie fałszywych opłat przez taksówkarzy

Kolejny kant popularny w biedniejszych krajach. Taksówkarze mogą próbować doliczyć nam opłatę środowiskową, turystyczną, paliwową czy jakąkolwiek inną, mądrze tłumacząc nam, że to podstawowa opłata, którą poniesiemy podczas każdego przejazdu. Zazwyczaj są to skromne kwoty 1-2 USD. Zdecydowanie nie gódźmy się na to, najlepiej mówiąc, że nie jest to nasz pierwszy raz w danym kraju i wiemy jak jest. W razie awantury nie bójmy się postraszyć policją, a nawet po nią zadzwonić. W zdecydowanej większości przypadków samo zagrożenie zadzwonieniem po policję studzi zapał oszustów. Pewnie każdy z podróżujących zgodzi się ze mną, że taksówki to jedno z miejsc, w których próby oszukania nas będą najczęstsze. Z tego powodu do tematu taksówkarzy powrócimy w kolejnych tekstach o oszustwach na wakacjach.

A jakie jest Twoje doświadczenie? Jak próbowano oszukać Cię zagranicą? Zostałeś okradziony lub okradziona? Piszcie w komentarzach.


Tagi:
Autor tekstu

Mateusz Jakubowski

Autor książki, pomysłodawca i twórca serwisu TanieZwiedzanie.com. Miłośnik cudownej Ameryki Południowej i Azji, fan tatuaży i dobrej muzyki.

 
         

o autorze  |   o stronie  |   reklama  |   kontakt  |   polityka prywatności  |   Regulamin
Copyright 2012-2023 © TanieZwiedzanie.com. Wszelkie prawa zastrzeżone
×

Naucz się tanio podróżować - kup moją książkę!

Wydałem książkę. 288 stron praktycznej wiedzy, bez lania wody i ogólników. Dowiedz się, jak kupować tanie bilety lotnicze, spać niedrogo na całym świecie i jak najtaniej podróżować wewnątrz konkretnego kraju.

Cena 49.99zł, wysyłka w ciągu 24h.

KUP TERAZ