Relacja z podróży - Norwegia i Szwecja na weekend - część 3 - Goteborg, koszty wyjazdu

Goteborg - nabrzeże. Foto: Mateusz Jakubowski

Goteborg nigdy nie znajdował się na mojej mapie marzeń podróżniczych. Nie miałem wielkich oczekiwań w stosunku do niego. Miasto okazało się jednak bardzo ciekawe i, moim zdaniem, mocno niedocenione na turystycznej mapie Europy. Uważam, że to fantastyczne miejsce na krótki, weekendowy wypad.

Do Goteborgu pojechaliśmy z Oslo do którego dolecieliśmy za 18 złotych. Na lotnisku wynajęliśmy samochód, zwiedziliśmy stolicę Norwegii i ruszyliśmy w stronę tego, drugiego największego, miasta Szwecji. Jeżeli chcesz poczytać o tym trochę więcej, przeczytaj pierwszą część relacji – Relacja z Norwegii i drugą część – „Relacja - Szwecja, Tanum i Kungalv”.

Jak tanio dolecieć do Goteborga?

Oczywiście do Goteborga nie trzeba jechać wynajętym samochodem. Dolecimy tam bezpośrednio z Polski – z Warszawy lata tam zarówno Ryanair jak i Wizzair, które do Goteborgu lata jeszcze z Gdańska. Jeżeli nam się poszczęści, powinniśmy trafić na bilety od około 80 złotych. Więcej informacji w naszym przewodniku po Goteborgu https://taniezwiedzanie.com/582-goteborg-zwiedzanie

Niedaleko Goteborgu znaleźliśmy miejsce, w którym możemy zaparkować i przespać się w samochodzie. Na kolację, na jednorazowym grillu zrobiliśmy łososia, a następnie poszliśmy spać. Rano zjedliśmy i przygotowaliśmy się do zwiedzania. Dojechaliśmy do miasta, zaparkowaliśmy na parkingu i ruszyliśmy w miasto!

Parkingi w Goteborgu

Parkingi w Goteborgu są płatne. Jest ich dość dużo, dzięki czemu nie będziemy mieli problemów z zaparkowaniem. Im bliżej centrum, tym parkowanie jest droższe. Najlepiej zaparkować poza centrum, zaoszczędzimy dzięki temu trochę pieniędzy.

Parkingi podzielone są na 9 stref – strefę A, 1-7 i 22. Na strefach obowiązuje różna opłata za parkowanie, a dodatkowo, na strefie A i 22 parkowanie jest ograniczone czasowo (dopuszczalny czas parkowania w strefie A to 30 min, w strefie 22 to 2h). Godziny działania strefy to 08-18 lub 08-22. Poza tymi godzinami funkcjonuje opłata 1-2 SEK za godzinę. Pełna rozpiska z wyszczególnieniem każdej strefy: www.p-bolaget.goteborg.se/hitta-parkering

Zwiedzanie Goteborgu

Goteborg jest świetnym miastem do zwiedzania go pieszo. Większość atrakcji znajduje się w niedużej odległości od siebie. Chcąc zaliczyć podstawowe, darmowe „must see” miasta, wystarczy jeden dzień. Jeżeli chcemy kupić kartę miejską i pozwiedzać muzea, uważam, że wystarczą na to 3 dni.

Postanowiliśmy, że nasz spacer po mieście będzie pieszy. Komunikacja miejska totalnie się nie opłaca - najtańszy bilet kosztuje 26 SEK (ok. 12 PLN). Wrzucam mapkę najważniejszych miejsc w Goteborgu:

Goteborg - atrakcje miasta - mapa. Autor: Mateusz Jakubowski

Z parkingu doszliśmy do Skansen Kronan - wieży obronnej wybudowanej w XVII wieku, służącej przez prawie 200 lat jako więzienie. Obok wieży znajduje się zabytkowa dzielnica, Haga, po której warto pospacerować. Niedaleko, przy promenadzie, położona jest feskekôrka - to wyglądający jak kościół budynek, w którym mieści się rybny market. Fajnie byłoby gdyby coś takiego stanęło w moim Szczecinie...

Kilkaset metrów później minęliśmy wybudowaną w 1815 roku katedrę Gothenburg Cathedral. Widziałem ładniejsze. Idąc dalej doszliśmy do głównej, reprezentacyjnej ulicy Goteborgu - Kungsportsavenyn, nazywanej w skrócie Avenyn. Ulica liczy 2,5km, zrobiliśmy sobie spacer do jej końca, gdzie znajduje się Götaplatsen, plac z jednym z symboli miasta - fontanną Posejdona. Plac otoczony jest kilkoma zabytkowymi budynkami, m.in. budynkiem Teatru Wielkiego (Stora Teatern). Plac, jak i cała ulica, jest wciągająca. Ładnie tu! Posiedzieliśmy trochę pod fontanną, ciesząc się ostatnim, jak się okazało, gorącym dniem tego roku. Niedługo później poszliśmy do MC Donald’s, hamburger kosztuje 10 SEK - to jeden z tańszych sposobów na jedzenie w Szwecji.

Wróciliśmy Avenyn i skierowaliśmy się do Trädgårdsföreningen, dużego parku w centrum miasta. Wstęp jest darmowy, a park, poza ciekawymi, abstrakcyjnymi, geometrycznymi figurami posiada m.in. palmiarnie do której wstęp również jest darmowy.

Ruszyliśmy następnie w stronę wybrzeża, aby zobaczyć chyba najbardziej znany budynek Goteborgu – operę. Mijając po drodze budynek ratuszu, doszliśmy w końcu na miejsce. Göteborg Opera House jest ciekawym budynkiem, jednak większe, dużo większe wrażenie zrobiło na nas jego otoczenie.

Bulwar w Goteborgu jest piękny! Wypełniony statkami i jachtami, ciekawie zagospodarowany (np. na jednym z placów przy bulwarach poustawiane są różne urządzenia pokładowe, można je zobaczyć, dotknąć i dowiedzieć się, za co są odpowiedzialne. Na horyzoncie widoczne były stoczniowe żurawie, przepiękny, przemysłowy horyzont.

Po kilkudziesięciu minutach siedzenia na bulwarach i łapania ostatnich, letnich promieni słonecznych tego roku, poszliśmy do samochodu.

Wróciliśmy do Norwegii, dojechaliśmy na nasze lotnisko (Oslo-Rygge), oddaliśmy samochód i wróciliśmy do Polski. Weekend w Skandynawii dobiegł końca.

Podsumowanie wydatków na weekend w Norwegii i Szwecji

W Skandynawii byliśmy w sumie 3 pełne dni – od piątku (godz. 10:10 wylądowaliśmy, odebraliśmy samochód z wypożyczalni i o 10:30 wyjechaliśmy nim z lotniska) do poniedziałku rano (7:00 wylot, na lotnisku byliśmy kilka godzin wcześniej). Podróżowaliśmy w 4 osoby, wszystkie koszty były dzielone na 4. Zwiedziliśmy Oslo, Fredrikstad, Tanum, Kungalv i Goteborg. Spaliśmy w samochodzie, na obiadokolację jedliśmy jedzenie kupowane w sklepach (śniadanie to kupiony chleb + konserwy przywiezione z Polski). Cały wyjazd poruszaliśmy się samochodem, w Oslo i Goteborgu nie używaliśmy komunikacji miejskiej, zwiedzaliśmy pieszo. Wydatki (na głowę):

Loty (Szczecin Goleniów) - 36zł
dojazd do Goleniowa (pociąg) - 24zł
auto - 147zł
paliwo - 62zł
kasa - 137zł
opłaty za drogi - 21zł
razem: 427zł

Całkiem tanio :) A gdybyście chcieli powtórzyć naszą trasę, to zainteresujcie się wcześniejszym wynajęciem samochodu. My zrobiliśmy to jakoś 3 tygodnie przed wyjazdem. Robiąc to 3 miesiące wcześniej, powinno być jeszcze taniej. No i nie bójcie się, Norwegia i Szwecja wcale nie muszą wydrenować Waszej kieszeni!