Relacja z podróży - Norwegia i Szwecja na weekend - część 1

Budynek Opery w Oslo Foto: własne
Weekend w Skandynawii! Decyzja zapadła dwa miesiące temu. Bilety kupione za 18 złotych (Ryanair z Goleniowa do Oslo). Następnie udane załatwienie wolnego i ruszamy (w cztery osoby). Lecimy w piątek nad ranem, wracamy w poniedziałek po południu, mamy 3 pełne dni na zwiedzanie. Przy dobrym zaplanowaniu wyjazdu okazuje się, że Skandynawię można zwiedzać bardzo tanio.
Mimo, że na początku mieliśmy w planach wyłącznie Oslo, szybko się to zmieniło. Jako, że jest nas czwórka, samo kupienie dla nas biletów na autokar z lotniska do centrum i z centrum do lotniska kosztować będzie łącznie ponad 500zł. Za tą samą cenę wynajęliśmy samochód (pamiętajcie, im wcześniej wynajmiecie samochód, tym mniej zapłacicie). A mając samochód warto pojechać trochę dalej, niż do Oslo. Trzeba pomyśleć gdzie. Po wielu zmianach i koncepcjach ustaliliśmy plan.
Ostateczny plan wyjazdu do Skandynawii
W piątek rano lądujemy w Oslo (a dokładniej w Rygge), odbieramy samochód i jedziemy do centrum. Tam parkujemy samochód na parkingu i idziemy na całodniowe zwiedzanie. Potem jedziemy niecałe 100km na południe, do Fredrikstad. Tam pukamy po domkach i popytamy o zgodę na zaparkowanie komuś na parkingu i spanie w samochodzie. Jeżeli się nie uda to zatrzymamy się na stacji benzynowej i popytamy o zgodę na zaparkowanie. Prześpimy się, rano zjemy śniadanie i pójdziemy pieszo zwiedzać Fredrikstad. Zajmie nam to ze dwie godziny po których ruszymy do Szwecji. Po przekroczeniu granicy zatrzymamy się w Tanum, gdzie znajdują się skalne malowidła z epoki brązu. Następnie ruszymy dalej i zatrzymamy się w Kunglav – ważnym, średniowiecznym mieście. Tam odwiedzimy ruiny fortu Bohus, a następnie popytamy o możliwość spania u kogoś na parkingu. W następny dzień, niedzielę, pojedziemy do Goteborga, miasto zwiedzimy pieszo, wrócimy do samochodu i pojedziemy na lotnisko. W nocy będziemy na lotnisku, posprzątamy i oddamy samochód, a o 5-tej nad ranem polecimy z powrotem do Polski.
Ustaliliśmy dość szalony budżet na całość wyjazdu (loty + dojazd na lotnisko + wynajęcie samochodu + opłaty za przejazd i parkingi + benzyna + noclegi + życie na miejscu). Ustaliliśmy, że na cały wyjazd nie wydamy więcej niż 400zł/osoba. Czy udało się? Tak!
Co wzięliśmy jako bagaż?
Mieliśmy tylko bagaż podręczny. I zapakowaliśmy go typowo budżetowo – prócz gaci, skarpet i jednego kompletu ciuchów na zmianę, spakowaliśmy na parę 4 konserwy, po dwie czekolady, kabanosy, zrobiliśmy sobie kilka kanapek… Żeby nie tracić pieniędzy stwierdziliśmy, że na śniadanie i drugie śniadanie będziemy jeść asortyment przywieziony z Polski, a na obiadokolację będziemy robić zakupy i duży posiłek. Oczywiście marzył nam się łosoś. Dużo łososia.
Oslo samochodem
W piątek dolecieliśmy do Oslo, bez problemów odebraliśmy samochód, spakowaliśmy się do niego i pojechaliśmy autostradą E6 w stronę Oslo.

Lotnisko Oslo Rygge-Moss Airport. Foto: Mateusz Jakubowski

Piękne widoki po drodze. Foto: Mateusz Jakubowski
comments powered by Disqus