Jarosław Wydrych - następny kierunek - dookoła świata! [Wywiad]
„Zawsze interesowały mnie podróże długoterminowe. Nie znajduje specjalnej radości w wyjechaniu np. do Turcji na tydzień lub poleceniu na Jamajkę i spędzeniu kilku dni na pięknej plaży. Nigdy mnie to nie pociągało. W tym momencie dla mnie podróż musi już być celowa i przemyślana. Ciężko stwierdzić cóż będzie następne, jak się ułoży sytuacja, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że następny kierunek może być tylko jeden – dookoła świata.” – o pasji fotografowania, miłości do Azji, sposobach na tanie zwiedzanie i nie tylko opowiada Jarek Wydrych.
TanieZwiedzanie: Jesteś w pierwszej kolejności podróżnikiem czy fotografem?
Jarek Wydrych: Fotografia jest dla mnie immanentną częścią podróży. Podróżowanie bez aparatu było by dla mnie niepełne i ograniczone. Obie te sprawy bardzo się zazębiają. Jednak będąc w kraju również bez ustanku wykonuje zdjęcia i tą pasję zabieram razem ze sobą w podróż. Tak więc fotografię postawił bym wyżej od samej podróży.
Będąc w trasie, poza granicami kraju, na obcym kulturowo terenie wyzwala się ogromna ilość potencjału intelektualnego. Wynika to z obserwacji inności zarówno terenowej jak kulturowej. To natomiast wiąże się ze znaczną ilością refleksji. Refleksje te zwykle muszą znaleźć jakieś ujście. W moim przypadku jest to fotografia. Nie można jednak zapomnieć również o zamiłowaniu reporterskim co także staram się czynić poprzez znaczne ilości notatek będących głównie rejestracją wycinków rzeczywistości jakie przychodzi mi obserwować. Największy rozkwit tych refleksji zauważam u siebie właśnie podróżując – stąd między innymi takie moje do nich zamiłowanie.
TZ: Jak narodziła się Twoja pasja do robienia zdjęć?
JW.: Nie tak dawno zastanowiłem się nad momentem, w którym rozpocząłem robić zdjęcia. Okazało się, że aparat towarzyszył mi już od wczesnego dzieciństwa. Jednak wtedy była to bardzo wczesna faza będąca raczej zabawą niż świadomym konstruowaniem kadrów. Z czasem rozpocząłem wykonywanie zdjęć świadomych. Odkryłem, że sprawia mi to niezwykłą przyjemność i postanowiłem, że będę kontynuował swoją pasję. Tak trwa to do dzisiaj. W fotografii wspaniałym jest dla mnie fakt, że bez ustanku można wzbogacać i doskonalić warsztat. Dokonywanie takiego doskonalenia mam w zamiarze kontynuować z ogromną konsekwencją. Poszukiwanie tematów i realizowanie ich również stanowi rzecz nieskończoną. Fotografia jest dla mnie spełnieniem pasji rejestrowania rzeczywistości oraz wyjątkowym wysiłkiem intelektualnym, który uwielbiam podejmować.
TZ: Sporo podróżowałeś po Azji? Dlaczego tamten kierunek jest dla Ciebie szczególnie interesujący?
JW.: Wybór tego kierunku nie był dla mnie bez znaczenia. W początkach postanowień o długo terminowych podróżach jednym z czynników była na pewno oszczędność. Do Azji można dojechać lądem, a więc znacznie taniej niż np. za ocean. Azja jest jednak bardzo specyficznym kontynentem, a więc fascynującym. Jest to bowiem ogromny teren, na którym znajduje się bardzo wiele państw często niezwykle różnych od siebie nawzajem. Jest także bardzo inna od europejskiego kręgu kulturowego. Różnice językowe, kulinarne, religijne historyczne, zachowawcze i inne są ogromne. Azja to wielka mozaika kultur. Należy bowiem pamiętać, że nawet na terenie jednego kraju możemy mieć do czynienia z wielką różnorodnością kulturową. Tak ogromna, nieskończona ilość form kultury niezwykle wyraźnie objawia się właśnie w Azji co nader kontrastowo możemy zaobserwować między innymi w takich krajach jak Indie, które stanowić mogły by niewyczerpalne źródło inspiracji, refleksji i tematów. Poznać Indie bowiem to - jak pisał Ryszard Piekarowicz w książce „Zrozumieć Indie” - „poznać cały świat”.
TZ: Co więc szczególnie przyciąga i fascynuje?
JW.: Kraje azjatyckie są bardzo kontrastowe między sobą – znajduje się tam duża część islamska, dwa jedyne kraje na świecie o niezwykłym wyznaniu hinduizmu, buddyjskie obszary religijne w całej swej niezwykłości i różnorodności form takich jak choćby lamaizm w Tybecie i innych obszarach Himalajów, wyznanie Shinto z jakim mamy do czynienia wyłącznie w Japonii i wiele, wiele innych. Każdy z tych krajów posiada własny język często bardzo różny od tych w krajach sąsiednich, każdy z tych języków posiada swoje odłamy, dialekty, każda z grup społecznych mówiąca innym językiem różni się obyczajowo. Kontemplacja tego wszystkiego w krajach azjatyckich nie ma końca. Są to tereny o wielkich różnicach gospodarczych. Kraje wysoko rozwinięte będące światowymi mocarstwami finansowymi znajdują się w sąsiedztwie państw trzeciego świata gdzie grupy społeczne dzielą się na biedotę i nędzę nie mającą stałego dostępu do pożywienia i wody.
Przeczytaj również: Wywiad z Michałem Paterem z Autostopem Na Koniec Świata
Wspomnieć tylko można o przyrodzie, która w przeciwieństwie do naszej spokojna o stałych delikatnych cyklach tam jest bardzo agresywna, zmienna i wybuchowa. Jest to niezwykły kontynent o tysiącu barw.
TZ: Nasz portal doradza jak zwiedzać świat jak najmniejszym kosztem? Jakie wskazówki możesz mieć dla naszych czytelników, które pomogą im oszczędzić na miejscu swoje pieniądze?
JW: Prawdopodobnie sposobów oszczędzania pieniędzy w podróży jest tak wiele jak podróżujących starających się to robić. Postawy można przyjąć najróżniejsze. Paweł Kilen, zdobywca nagrody Kolosa 2011 w kategorii „Podróż”, w czasie swoich wędrówek często zdany był wyłącznie na siebie. Radził sobie wtedy np. umiejętnościami w zdobywaniu jedzenia. Miejsce obozowania często nie miało dla niego znaczenia i celem oszczędzenia, potrafił rozbić namiot w najdziwniejszych punktach. Takie postępowanie wynikać może z indywidualnych cech charakteru, umiejętności, doświadczenia i samozaparcia. Na przykład Eddi Pyrek chcąc oszczędzić w podróży proponuje możliwość spania na skłotach, gdy znajdujemy się w większym mieście, lub jedzenia w przytułkach dla bezdomnych gdzie posiłki rozdaje się za darmo bądź spania w kartonie. Ciekawe metody oszczędzania opisuje w swojej książce (być może z racji wieku już nieaktualnej) „Niech cały świat myśli, że jesteś szalony, czyli do Indii za 30 dolarów”.
Sposób oszczędzania zależny może być również od natury naszej wyprawy. Osobiście wyznaczyć mogę parę punktów, które moim zdaniem zdecydowanie pozwolą w oszczędzeniu pieniędzy.
TZ: O czym więc bezwzględnie należy pamiętać?
JW: Należy pamiętać, że im bardziej chcemy uszczuplić nasz podróżniczy budżet tym z większym wysiłkiem fizycznym i psychicznym będzie się to wiązało. Trzeba się więc zastanowić na ile możemy i chcemy sprostać trudom wędrówki.
Na pewno podstawowym elementem niosącym za sobą ogromną moc jest uśmiech. Dzięki temu możemy osiągnąć naprawdę wiele. Będąc otwartymi na innych ludzi i uśmiechniętymi możemy spotkać się ze znacznie większą życzliwością. Kolejną istotną sprawą jest przygotowanie merytoryczne. Należy zebrać informacje o kraju, do którego chcemy się udać. Wiedza potrafi otworzyć nowe możliwości. Im więcej będziemy wiedzieć tym lepiej dla nas. Warto zdać sobie sprawę, że podróżujących ludzi jest naprawdę wiele i niewielkim wysiłkiem skorzystać możemy z ich wiedzy. Np. istotną informacją może się okazać fakt, że na terenie Iranu do typowego należy możliwość rozbijania namiotów w miejskich parkach lub małych zazielenionych trawnikach. Można się również po prostu położyć tam w śpiworze. Nie powinno się to spotkać z protestem władz, ani nie będziemy zaczepiani przez przechodniów. Przy tym jednak zwrócić trzeba uwagę, że jako rygorystyczny kraj muzułmański prawo Iranu zabrania spania w namiocie kobiety z mężczyzną jeśli nie są małżeństwem lub narzeczeństwem. Złamanie tego zakazu z kolei może spotkać się z zamknięciem w areszcie. Kolejną bardzo ważną sprawą jest doświadczenie. Uczy nas ono sposobów postępowania i nie rzadko uczula na pewne sytuacje. Dzięki doświadczeniu człowiek się „wyrabia” i zdecydowanie jest mu łatwiej.
TZ: Skąd najlepiej czerpać informacje?
JW.: Miejscowa ludność jest najlepszym źródłem informacji. Wiedzą oni jak i gdzie dostać się najtaniej. Przemieszczając się po danym kraju należy czynić to tak jak czynią to miejscowi. W Indiach najtańszym sposobem podróżowania jest pociąg. Linie kolejowe oplatają cały kraj i można nim dojechać niemal wszędzie. Dla turystów przewidziane są jednak oddzielne wagony. Są one często dwa lub trzy razy droższe. Jeśli chcemy skorzystać z innej klasy i poprosimy o to w okienku biletowym spotkamy się z kategoryczną odmową i wyjaśnione nam zostanie, że nie mam miejsc lub biletów. Tymczasem prawda jest inna. W Indiach nie istnieje pojęcie „nie ma miejsc”. Należy więc zorientować się ile kosztuje bilet. Odliczyć wyznaczoną kwotę, podejść do okienka i krzyknąć „General class” (czyli klasa ogólna przeznaczona dla hindusów). Należy powtarzać tą prośbę do skutku. Wreszcie dostaniemy bilet znacznie tańszy niż gdybyśmy kupili bilet turystyczny.
Przeczytaj również: Wywiad z Emilem Truszkowskim - organizatorem wycieczek do Korei Płn.
Jeśli jest taka możliwość można również poprosić jakiegoś tubylca by kupił bilet za nas. W niektórych krajach bardziej opłaca się jeździć autobusami niż pociągami. Są miejsca na świecie, w których kultura targowania się sięga dużo dalej niż można przewidzieć. W Nepalu możliwe jest wytargowanie ceny biletu i jeśli chce się oszczędzić należy bez pardonu zaprotestować i powiedzieć, że bilet jest zbyt drogi, ale możemy dać tyle i tyle. W takiej sytuacji bardziej opłaca się łapać autobus z drogi niż ze stacji autobusowej. Na stacji będziemy musieli kupić bilet o stałem cenie w kasie. Natomiast zatrzymując pojazd na drodze można wytargować cenę bezpośrednio u kierowcy. Istnieje więc możliwość, że pieniądze trafią bezpośrednio do jego kieszeni, a on i tak gdzieś nas wciśnie. Jeśli zdarzy się, że ceny biletów są zbyt wysokie nie bójmy się przemieszczać stopem. Często jest to doskonały wybór. W Turcji bowiem, podobnie jak w Rumuni (choć nie na tą skalę), na terenie całego kraju złapania stopa jest bardzo łatwe. Trwa to zwykle nie dłużej niż parę minut. Do tego życzliwi kierowcy z chęcią nam pomogą. Trzeba jednak pamiętać by rozsądnie wybierać samochody, którymi będzie się podróżowało. Istnieje bowiem pewne niebezpieczeństwo podczas jazdy tirami. Sami Turcy odradzają zatrzymywanie tirów zwłaszcza kobietom. Z osobówkami natomiast nie ma żadnego problemu. Sposoby łapania stopa również są istotne i czasem nasze zamiary mogą być źle zrozumiane, ponieważ chociażby w Iranie międzynarodowy gest stopa czyli wyciągnięty kciuk oznacza propozycję seksu analnego. Należy tam używać otwartej dłoni.
TZ: Co z jedzeniem? Co i gdzie najlepiej jeść w podróży?
JW.: Dobrym sposobem na oszczędzenie jest jedzenie tego co jedzą miejscowi. Ogromne ilości nieznanego u nas jedzenia ulicznego można spotkać w dużej części Azji. Jest to zwykle tani i dobry posiłek. W wielu miejscach można spotkać jedzenie europejski. Trzeba jednak liczyć się z tym, że będzie ono znacznie droższe od miejscowego. Choć także na tym polu trzeba wykazać się ostrożnością oraz pewną wiedzą. W Indiach chociażby podobnie zresztą jak w Nepalu czy Laosie powinno unikać się bieżącej wody i nie używać jej nawet do mycia zębów. Pisie wody nieprzegotowanej np. w postaci kostek lodu w napoju może zaowocować poważnymi chorobami. Również nie wszystkie owoce są dostępne dla turystów. W niektórych krajach powinno się unikać, tych które należy obierać. Niesie to bowiem niebezpieczeństwo zachorowania na tropikalną chorobę. Chorowanie natomiast to ogromna strata pieniędzy. Zwłaszcza za granicą. Rozsądnym jest więc zrobienie wszystkiego by tego uniknąć. Istotne są tu szczepienia przed wyjazdem, które należy wykonać po konsultacji z lekarzem oraz uzbrojenie się w wiedzę czego unikać, a co jest dozwolone itp.
TZ: Jak wybrać najtańszy nocleg? O czym trzeba pamiętać szukając schronienia zagranicą?
JW.: Nocleg także powinniśmy wybierać rozsądnie. Hotele na głównych ulicach, rzecz jasna, zawsze będą znacznie droższe niż schowane gdzieś w bocznym zaułku niewielkie guest house’y. W znalezieniu tanich miejsc na pewno pomogą nam miejscowi. Możemy próbować szukać ich na bardzo popularnym portalu „Couchsurfing” gdzie ludzie dobrej woli nie rzadko chętnie przyjmą nas do siebie do domu. Jest to bardzo wartościowy sposób zwiedzania, który niesie za sobą również oszczędność.
Przy tego typu działaniach niezbędny jest internet. Jest on dostępny w niesamowitej ilości miejsc na Ziemi. Często można się zdziwić gdzie. Znaczną oszczędnością będzie więc również zabranie ze sobą laptopa bądź innego urządzenia mogącego łączyć się z internetem.
Tak więc spełniając parę tych wskazówek możemy liczyć na oszczędność. Oczywiście modyfikując je w zależności od swoich potrzeb i możliwości można oszczędzić bardziej lub mniej. Wielu jest podróżników, którzy ruszyli w drogę bez grosza przy duszy i udało im się zwiedzić cały świat. Takie rzeczy nie tylko nie są niemożliwe, ale i dostępne dla wielu osób, choć oczywiście nie dla wszystkich...
TZ: Jakie jest Twoje następne marzenie podróżnicze?
JW.: Zawsze interesowały mnie podróże długoterminowe. Nie znajduje specjalnej radości w wyjechaniu np. do Turcji na tydzień lub poleceniu na Jamajkę i spędzeniu kilku dni na pięknej plaży. Nigdy mnie to nie pociągało. W tym momencie dla mnie podróż musi już być celowa i przemyślana. Zdecydowanie więc skłaniał bym się w stronę długotrwałych projektów podróżniczych. Ciężko stwierdzić cóż będzie następne, jak się ułoży sytuacja, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że następny kierunek może być tylko jeden – dookoła świata. Będzie to jednak, jak mam nadzieję, połączone z poważnym projektem fotograficznym oraz reporterskim. Sposobu przemieszczania się jaki wybiorę również nie jestem pewien, ale nie wykluczone, że będzie to motor.
Tak więc niezależnie jak długa i w jakim kierunku, moja następna podróż związana będzie ściśle z projektem fotograficznym, a więc będzie to jeżdżenie w poszukiwaniu kadrów. Będzie to również praca reporterska, co ostatecznie niełatwo będzie połączyć...
Przeczytaj także: Relacja Jarka Wydrycha z Nepalu
TZ: Zajmujesz się fotografią, kiedy i gdzie będziemy mogli zobaczyć Twoje zdjęcia?
JW.: Z fotografią jest tak, że samo robienie zdjęć czasem stanowi mniejszy wysiłek niż próba publikacji ich. Jest to trudne i czasochłonne. Często wiąże się z posiadaniem bardzo specyficznych umiejętności. Próba zorganizowania wystawy nie rzadko wiąże się ze znacznym nakładem finansowym ze strony fotografa. Tak więc jak widać możliwości często przerastają chęci. Choć intensywnie staram się szukać miejsc do publikacji. Niedługo aktualizuje moją stronę o nowe projekty oraz informacje. Będzie to najlepsze źródło wiadomości dla ewentualnych zainteresowanych. Jeśli chodzi o wystawę na pewno jeśli taka się odbędzie będzie promowana na lokalnych plakatach oraz na mojej stronie.
Są to jednak sprawy znacząco rozciągające się w czasie. W robieniu zdjęci, jak uważam, najważniejsze jest ciągłe doskonalenie się i konsekwentne działanie...
Rozmawiał: Krzysztof Szymański
Wywiady podróżnicze
Zapraszam Cię do zakupu mojej książki - Encyklopedia Taniego Zwiedzania!
Popularne teksty
10 pomysłów na tani wyjazd do Europy
Rezerwacja noclegów - na co patrzeć, chcąc wybrać dobry nocleg? [PORADNIK]
Jedzenie w podróży - poradnik. Jak jeść tanio, na co zwrócić uwagę