Niezwykłe miejsca na świecie - część 12
Niezwykłe miejsca na świecie.
Na świecie są setki fascynujących miejsc, które nie są znane większej ilości społeczeństwa. Postanowiliśmy zrobić listę niezwykłych miejsc na świecie. Postaramy się skupić na mniej znanych miejscach, tak, aby nie pisać sztampowo o Wieży Eiffla czy egipskich piramidach. Na końcu każdej części cyklu opisujemy dodatkowo jedno niezwykłe miejsce prosto z Polski. No to lecimy!
Poprzednie części: Niezwykłe miejsca na świecie: część 1, część 2, część 3, część 4, część 5, część 6, część 7, część 8, część 9, część 10, część 11,
Takla Makan, Chiny – śpiewające piaski pustyni
Pustynia Takla Makan. Foto: Banco de Imagenes Geologicas, flickr.com
Już w XIII wieku znany Wenecjanin, Marco Polo, odbywszy wędrówkę południowym krańcem Takla Makan, relacjonował o przerażających pieśniach i śpiewach wykonywanych przez duchy pustyni, które towarzyszyły mu w trakcie podróży. Jego barwna relacja była poddawana w wątpliwość i nikt w Europie nie dawał jej wiary. Dopiero nadejście ery elektroniki pozwoliło udowodnić, że dźwięki słyszane przez Marco Polo nie są wymysłem fantazji.
Pieśni, które słyszał Marco Polo to nic innego, jak znane nam dzisiaj „śpiewające piaski”. Usłyszeć to niesamowite zjawisko można również na innych pustyniach świata, jednakże Takla Makan (znana również jako Taklimakan), położona w zachodniej części Chin piaszczysta pustynia ma idealne warunki dla tworzenia się tych dźwięków.
Co powoduje powstawanie "śpiewających piasków"? Wiadomo, że tworzą się one na skarpach wysokich piaskowych diun. Diuna swoim zachowaniem może kojarzyć się trochę z morskimi falami – gdy szczyt fali przekroczy pewną wysokość i nachylenie, fala zacznie się załamywać. Podobnie jest z diuną – gdy targany wiatrem piasek na jej szczycie przekroczy pewien kąt nachylenia i ciężar, dochodzi do załamania – piasek na diunie zsypuje się w dół. Niezliczona ilość pojedynczych ziarenek piasku zaczyna trzeć się o siebie, tworząc bardzo cichy, niesłyszalny dla człowieka dźwięk. Dopiero po chwili staczające się ziarenka piasku formują się w kolumnę, tzw. jęzor, który równomiernie opada z diuny. W ten sposób niezliczona ilość pojedynczych ziarenek piasku zaczyna równomiernie opadać, a dzięki zjawisku rezonansu, niesłyszalny dźwięk każdego pojedynczego ocierania się ziarenek sumuje się w jeden, wielki, donośny szum, którego siła potrafi przekraczać 100dB. Aby pustynia „śpiewała”, musi być spełnione jeszcze kilka warunków – pustynny piasek musi być okrągły i dobrze wypolerowany, diuny muszą być odpowiednio strome i pozbawione wilgoci, a okolica musi być wietrzna. O to wszystko zadbał na Takla Makan wiatr, wiejący często z siłą huraganu.
Wybrzeże Sarakiniko, Milos, Grecja
Sarakiniko. Foto: Roban Kramer, flickr.com
Wybrzeże Sarakiniko znajduje się centralnie na północy greckiej wyspy Milos. Ze względu na swój wygląd często nazywane jest „księżycem na Ziemi”. Nic dziwnego, wystarczy spojrzeć na fotografię, aby przekonać się, że to miejsce mocno różni się od innych wybrzeży.
Sarakiniko. Foto: Roban Kramer, flickr.com
Białe podłoże to nic innego, jak posiadany w większości łazienek na świecie, pumeks, pochodzenia wulkanicznego.
Andernach, Niemcy – zimny gejzer po sąsiedzku
Foto: Gunnar Ries, flickr.com
Gejzery kojarzą się nam z wystrzeliwanym z głębi ziemi strumieniem wrzącej wody. Nic bardziej mylnego! Istnieją również zimne gejzery, tak jak ten, znajdujący się w Andernach w Niemczech (Nadrenia-Palatynat). Co 4-5 godzin wystrzeliwuje strumień zimnej wody na wysokość 40-50 metrów. Nie chcąc zanudzać Was szczegółami, napiszę tylko, że mamy tutaj doczynienia z podobną sytuacją jak przy odkręcaniu wstrząśniętej butelki z gazowanym napojem. Chodzi o wydzielanie się gazu z roztworu - w przypadku gejzeru spod Andernach jest to podziemny zbiornik dwutlenku węgla.
Polskie miejsce
Piwnica pod Fortuną, Lublin
Piwnica pod Fortuną. Foto: kuba13, fotopolska.pl
W naszym cyklu przedstawialiśmy już kilka pięknych, aczkolwiek zapomnianych i zdewastowanych miejsc. Nie szczędziliśmy przy tym uszczypliwości pod adresem lokalnych władz i społeczności, która na taki stan rzeczy przyzwalała. Czas jednak na chlubny przykład, pokazujący jak z miejsc o teoretycznie mniejszym potencjale robić wizytówkę miasta. Przedstawiam „Piwnicę pod fortuną” znajdującą się w zabytkowej kamienicy Lubomelskich (ul. Rynek 8).
Piwnica pod Fortuną. Foto: www.piwnica.lublin.eu
Kamienica posiada bardzo bogatą historię. Między XV a początkiem XVII wieku należała ona do bogatej i wpływowej mieszczańskiej rodziny Lubomelskich. Na początku XVII wieku, podczas odbudowy kamienicy po pożarze, jej piwnice (przeznaczone na winiarnie) zostały wspaniale ozdobione malowidłami, które po dziś dzień stanowią bardzo rzadki przykład renesansowej polichromii świeckiej. Pod koniec XVIII wieku kamienica gościła przybyłego na sesję trybunału króla Stanisława Augusta. Makarewicz (kolejny właściciel) przebudował kamienicę w stylu klasycystycznym (w 1782 roku), w którym (niemal niezmieniona) zachowała się ona do dzisiaj. Po drugiej wojnie światowej kamienicę przejął Skarb Państwa, piętra zostały podzielone na mieszkania, natomiast parter i piwnice przeznaczono na lokale użytkowe. Obecnie jednak potencjał kamienicy nie jest marnowany na kolejny lokal czy sklep. Każdy historyczny zakamarek otwarty jest dla odwiedzających w formie „Piwnicy pełnej multimediów”. Znajdziemy w niej 10 sal, podzielonych tematycznie, każda prezentuje inny wycinek historii i życia związanego wokół kamienicy i Lublina. Gratulujemy pomysłu!