Relacja z podróży - Szanghaj
Panorama Szanghaju (dzielnica Pudong). Foto: Joan Campderrós-i-Canas, flickr.com
Bywa tak, że przyjeżdżając do jakiegoś miejsca/miasta/kraju od razu je lubisz lub nienawidzisz. Może to wynikać z wielu czynników, ale działa tu po prostu efekt pierwszego wrażenia. Tak jak ludzie szybko przypadają nam do gustu lub nie. Oczywiście to pierwsze wrażenie może się zmienić, ale zazwyczaj tak się nie dzieje. Boję się więc pierwszych godzin. Boję się, że ktoś niemiły mnie przepchnie, automat do kupowania biletów zeżre mi pieniądze, taksówkarz postara się mnie oszukać, a przypadkowy przechodzień wskaże złą drogę do hotelu. Takie sytuacje ustawiają cały mój pobyt.
Jadąc do nowego miejsca najważniejsze jest nasze nastawienie. Jeżeli nastawiamy się, że będzie kiepsko to tak właśnie będzie. Jeżeli początki będą trudne to też szansa na udany wyjazd i satysfakcję jest mniejsza. Ja nastawiłem się, że w Szanghaju będzie fajnie. Było? Było!
Jak w każdym mieście byłem bardzo dobrze przygotowany, wszystkie wskazówki dojazdu, mapki, rezerwacje itd. To zawsze pozwala mi zaoszczędzić wiele pieniędzy, czasu i energii. Bez większych problemów znalazłem więc drogę z dworca do hotelu. Tu czekała na mnie miła niespodzianka, bo jako, że zabukowałem pokój w jakimś specjalnym okresie przysługiwał mi darmowy „upgrade” do pokoju wyższej kategorii. Hotel Fish Inn Bund – polecam! Świetna lokalizacja, przyjemny personel, ładne, przestronne pokoje. Cena też przystępna.
Wyobraźcie sobie, że jest gorąco. Bardzo gorąco. Jeszcze bardziej! Tak, że nic Wam się nie chce, człowiek poci się dwie minuty od wyjścia z domu i marzy tylko o kąpieli i chłodnym napoju. Wyobraziliście to sobie? To teraz to wyobrażenie przemnóżcie przez 100 i wyjdzie Wam pogoda w Szanghaju. To był dramat! 38 stopni o 10 rano! Ze mnie takie upały wysysają pozytywną energię i zapał do zwiedzania jak dementory. Po prostu mi się nie chce, męczę się, odpadam. Ale mając świadomość, że jesteś tu po raz pierwszy w życiu i nie wiadomo kiedy przyjedziesz po raz kolejny nie chcesz tego czasu marnować. Więc zmusiłem się i zwiedzałem, pomimo wszystkiego. (Tak, wiem, że zimą za tym zatęsknię i że wielu z Was myśli, że lubi upały, ale wtedy w ogóle mnie to nie obchodziło i aż takich nie da się lubić).
Ale dosyć biadolenia. Szanghaj to mega nowoczesna metropolia. Kiedy zobaczyłem to miasto pomyślałem sobie, że prędzej dożyję 120 lat i pochowają mnie z honorami na Powązkach niż doczekam takiego miejsca w Polsce. I możecie się śmiać z Chińczyków (sam to robię czasami), możecie ich lekceważyć (tego już nie robię), ale prawda jest taka, że niektóre miasta wyglądają jak z kosmosu. Dzielnica wieżowców czyli tzw. Bund robi olbrzymie wrażenie zarówno w ciągu dnia, jak i nocą.
Sam Szanghaj jest dość drogi. W ogóle dokładnych analiz, zapisków ani nic nie robiłem, ale wydaje mi się, że najdroższy z wszystkich miejsc, które podczas tego wyjazdu odwiedziłem. Głowy sobie uciąć nie dam, ale takie mam odczucia. Przyjemne jest za to, że biała osoba nie jest już tak dużą atrakcją jak w Pekinie i z powodu wielu Europejczyków/Amerykanów/Australijczyków którzy tu mieszkają/pracują/studiują nie czujesz się jak małpa w zoo. Oczywiście zdarzają się prośby o zdjęcie lub rozmowę, ale nie jest to aż tak nachalne jak w chińskiej stolicy.
I teraz uwaga! Mówiłem Wam już, że w Chinach wszystko jest ogromne, wszędzie są tysiące (setki tysięcy?) osób. Zdaję sobie sprawę, że ciężko to sobie czasem wyobrazić. Posłużmy się więc liczbami. Szanghaj zdecydowanie wygrywa klasyfikację na miasto z największą populacją (samo miasto, nie aglomeracja). Według rożnych źródeł ma od … 17,5 do nawet ponad 20 MILIONÓW mieszkańców. Drugi w tej klasyfikacji Stambuł ma tych mieszkańców „zaledwie” 13,5 miliona. Czy potraficie wyobrazić sobie miast, które ma tylu mieszkańców co połowa Polski. Ja też nie!
Jeżeli wybierasz się do Chin sprawdź nasz PRZEWODNIK!
Jak mówią statystyki zaledwie 1% mieszkańców Szanghaju to obcokrajowcy, a samo miasto rokrocznie odwiedza około 10 milionów turystów! Chińska metropolia plasuje się także na 21 miejscu najdroższych miast na świecie. Nie mam pojęcia jak udaje się organizacyjnie i logistycznie okiełznać takiego kolosa?!
Na koniec jeszcze słów kilka o tym co w Szanghaju watro zobaczyć, a co można sobie odpuścić. Oczywiście największa atrakcją jest Bund. Za 3 juany stateczkiem przeprawiamy się przez rzekę, aby już po kilku minutach wysiąść niczym na nowojorskim Manhattanie. Kark boli od patrzenia w niebo na szczyty ogromnych wieżowców. Na jeden z nich można wjechać, aby podziwiać panoramę miasta. My zdecydowaliśmy się na World Financial Center (obserwatorium na wysokości 474m!). Warto wjechać tam po południu i zostać do wieczora, żeby zobaczyć miasto i w dzień i po zmroku.
Ponadto Qubao Ancient Town, gdzie poczujecie prawdziwą atmosferę Chin. Co prawda raczej z zachwytu nie oniemiejecie, ale mając czas warto tam zajrzeć. Ogrody Yu Yuan to absolutny „must see”. Chińska zabudowa, ciekawy targ z kramikami oraz imponująca herbaciarnia na rzece. To wszystko dość blisko centrum miasta. To samo w sobie jest bardzo klimatyczne i urokliwe. Warto bez pośpiechu spacerować po nim, zwłaszcza po zmroku, kiedy wszystko świeci pięknie jak w Las Vegas.
Ja odpuściłem sobie Muzea, Oceanaria i inne galerie. Z jednej strony nie miałem na to aż tak dużo czasu, a w moim planie były to tylko i wyłącznie opcje awaryjne w razie niepogody. Wybierającym się do Szanghaju polecam stronę www.travelchinaguide.com, na której znajdziecie masę przydatnych informacji o najważniejszych miastach w państwie środka.
Czy Szanghaj mnie oczarował? Chyba tak! Być może przytłaczała lekko ilość ludzi oraz doskwierał upał, ale bez dwóch zdań jest to imponujące i zachwycające miasto.
Chiny
- Chiny - przewodnik turystyczny
- Chiny - szczepienia
- Pekin - przewodnik turystyczny
- Pekin - lotnisko PEK
- Pekin - lotnisko PKX
- Komunikacja miejska w Pekinie
- Gdzie spać w Pekinie?
- Jak z Pekinu dojechać na Chiński Mur?
- Pekin - relacja z podróży
- Hong Kong - przewodnik turystyczny
- Makau - przewodnik turystyczny
- Kanton - przewodnik turystyczny
- Szanghaj - przewodnik turystyczny
Zapraszam Cię do zakupu mojej książki - Encyklopedia Taniego Zwiedzania!
Popularne teksty
10 pomysłów na tani wyjazd do Europy
Rezerwacja noclegów - na co patrzeć, chcąc wybrać dobry nocleg? [PORADNIK]
Jedzenie w podróży - poradnik. Jak jeść tanio, na co zwrócić uwagę