Tanie Zwiedzanie Barcelony - relacja z podróży do Barcelony
Piękna panorama Barcelony.
Barcelona to od zawsze na zawsze moje ulubione miasto. Pomimo tego, że trochę już w życiu widziałem do stolicy Katalonii nie umywa się dla mnie ani Nowy Jork, ani Paryż, ani Pekin czy Bangkok. Może Tokio jest blisko. Kiedy więc wygrałem darmowy voucher na lot w dwie strony Wizzair nie zastanawiałem się długo. Lecę do Barcelony! Dodatkowym bodźcem był fakt, że mogłem wybrać się także na mecz FC Barcelony na Camp Nou.
Zobacz także: Barcelona - przewodnik turystyczny
Barcelona - dojazd
Dzięki jednej z głównych nagród w konkursie na relację z podróży mogłem za darmo polecieć w dwie strony do dowolnego miasta z siatki węgierskich linii Wizzair. Muszę jednak dopisać, że jedyna możliwość zarezerwowania takiego lotu to infolinia, a minuta rozmowy kosztuje ponad 4zł! Całkowity koszt lotu wynosił więc ok 50zł, bo tyle zajęło Pani odnalezienie mojego vouchera w systemie i zabukowanie biletów. Lepsze to jednak niż 600, które musiałbym wtedy zapłacić.
Problemy lotniska w Modlinie spowodowały, że wylot miałem z warszawskiego Okęcia w sobotni poranek o 6.10. Lot bez opóźnień, bez niespodzianek – wszystko planowo. Około 9.00 wylądowałem w Barcelonie, gdzie rozpocząłem swój intensywny weekend.
Barcelona - hostel
Jako, że chciałem zorganizować ten wyjazd jak najbardziej budżetowo zdecydowałem się na hostel. Łóżko w 4-osobowym pokoju kosztowało mnie zaledwie 12 euro za dwie noce (ok. 50zł). Sam Hostel Ole’ Barcelona znajduje się tuż przy imponującym kościele Sagrada Familia. Pierwszej nocy za towarzyszy miałem dwóch Portugalczyków oraz Brazylijkę, a następnej dwie Rosjanki. Zarówno z jedną jak i drugą ekipą chętnie się integrowałem :) Miejsce jak najbardziej polecam, świetna lokalizacja, wiele barów restauracji i sklepów w pobliżu, do tego schludne pokoje i przestronne łazienki (na korytarzach).
Mój pokój w Hostelu Ole Barcelona. Foto: własne
Barcelona - komunikacja miejska
Bilet na kolejkę z lotniska do centrum kosztuje 3,8 euro. Możemy jednak zbić tę kwotę kupując karnet 10 przejazdowy, który kosztuje 9,8 euro (98 centów za pojedynczy bilet). Przejazd z lub na lotnisko liczy się jako jeden. Jest to zdecydowanie najbardziej opłacalna opcja. Pamiętajmy, że na jednym bilecie możemy korzystać z metra, autobusów i tramwajów przez 1 godzinę i 15 minut.
Barcelona - atrakcje turystyczne
Dwa dni to stanowczo za mało, aby zobaczyć nawet te najważniejsze atrakcje miasta. Ja wybrałem więc swoje ulubione. Przy słonecznej pogodzie warto wybrać się do imponującego Parku Guell – zaprojektowanego przez tego, który odcisnął największe piętno na dzisiejszym wyglądzie Barcelony – Antonio Gaudiego. Koniecznie trzeba przejść się La Ramblą od Placu Katalońskiego aż do portu po drodze zaglądając na kolorowy bazar La Boqueria, na którym kupić możemy świeże owoce, soki, ryby, mięs oraz wiele, wiele więcej. Wszystko to w samym sercu miasta. Następnie spacer po porcie aż do plaży. Tam mogłem odpocząć, racząc się hiszpańskimi przysmakami oraz słońcem
Zobacz także: Hiszpania - przewodnik turystyczny
Na wieczór oraz poranek zostawiłem sobie kościół Sagrada Familia. Zaprojektowany przez Gaudiego kolos budowany jest już od… ponad 130 lat, a koniec budowy nieśmiało planowany jest na 2026 rok, czyli w setną rocznicę śmierci architekta. Tak długi czas budowy kościoła jest spowodowany niesamowitym rozmachem architektonicznym.
W niedzielę rano wybrałem się na wzgórze Montjuic. Znajduje się na nim twierdza oraz liczne atrakcje olimpijskie, związane z Igrzyskami w 1982 roku. Z samego Montjuic roztacza się przepiękna panorama stolicy Katalonii. Najlepiej wjechać metrem do ostatniej stacji, następnie darmową kolejką na wzgórze, a zejść pieszo, przy Muzeum oraz Stadionie Olimpijskim aż do Muzeum Sztuki i dalej na Plac Hiszpański. Następnie jedną z głównych ulic miasta Gran Via doszedłem ponownie do Rambli i szybkim spacerem dotarłem do plaży, na której ostatni już raz odpoczywałem w styczniowym, hiszpańskim słońcu.
Panorama Barcelony. Foto: własne
Mój wyjazd do Barcelony był jednak wycieczką o tle sportowym, więc prosto z plaży pojechałem do hostelu przebrać się i dalej na Camp Nou, gdzie miałem okazję na żywo podziwiać w akcji najlepszą drużynę świata FC Barcelonę. Więcej o tym nieco niżej.
Barcelona - jedzenie
Hiszpańska kuchnia jest bardzo różnorodna. Popularne są owoce morza, ryby oraz narodowe potrawy takie jak paella (ryż zasmażany z szafranem, warzywami oraz mięsem), tortilla lub tapas (przekąski podawane na zimno lub ciepło). Innym smakołykiem jest szynka prowansalska z ziołami podawana w cieniutkich plasterkach. Nie powinien dziwić Was widok wina oraz wody mineralnej spożywanych do posiłku. Popularne jest także piwo. Warto spróbować owoców, które w Hiszpanii smakują jak nigdzie indziej!
Pyszne soki na bazarze La Boqueria. Foto: własne
Barcelona nie należy do tanich miast. Odradzam stołowania się na Rambli lub w okolicach portu. Najlepiej znaleźć jakieś małe knajpki z miejscowymi potrawami i tam zjeść obiad za kilak euro. Ja mam swoją ulubioną restaurację w okolicach Parku Guelll, którą zawsze odwiedzam będąc w stolicy Katalonii.
Jeżeli jednak chcemy zaoszczędzić warto kupować produkty w supermarketach, których jest bardzo dużo. Nie powinniśmy jednak odmówić sobie przyjemności kupienia czegoś na bazarze La Boqueria.
Barcelona na sportowo
Do Barcelony pojechałem nie tylko zwiedzać, ale także zobaczyć po raz kolejny w akcji FC Barcelonę na Camp Nou. Ostatni raz na meczu byłem w 2009 roku, także przyszła najwyższa pora, aby to powtórzyć. Pierwszego dnia około południa udałem się do ośrodka treningowego FCB, gdzie po zakończonym treningu jest okazja zobaczyć, wyjeżdżających swoimi samochodami piłkarzy. Niestety miejsce te jest już tak dobrze znane kibicom Barcy, że rzadko który piłkarz zatrzymuje się, aby podpisać koszulkę czy zrobić sobie zdjęcie. Zatrzymali się nieliczni m.in. Tello, Cuenca, Pedro, Muniesa. Największe gwiazdy z Fabregasem, Xavim, Iniestą i Villą na czele jak najszybciej uciekały.
Andres Iniesta po treningu. Foto: własne
Miło jednak jest ich zobaczyć z tak bliska. Kto jest prawdziwym kibicem zrozumie o czym mówię. Prawdziwa uczta miała jednak nastąpić w niedzielne popołudnie. O 19.00 Barcelona podejmowała Osasunę Pampeluna, jedną z najgorszych drużyn w Primera Division. Scenariusz na ten mecz był łatwy do przewidzenia, a końcowy rezultat tylko to potwierdza. Cztery bramki Messiego, jedna Pedro oraz honorowe trafienie Osasuny - 5:1. Mojego dobrego humoru nie popsuła nawet piknikowa atmosfera na Camp Nou. Kibice Barcy dopingu mogliby się uczyć od Polaków. Mam wrażenie , że oni nie przychodzą na mecz tylko na spektakl, ale jak się ma w drużynie takich aktorów…
Emocje na żywo na Camp Nou. Barca - Osasuna 5:1. Foto: własne
Sam bilet na mecz kosztował mnie 35 euro i każdemu polecam taka inwestycję.
Barcelona - ogólne wrażenie
Tak jak przyleciałem do Barcelony już zafascynowany tym miastem, tak wyjechałem z niego jeszcze bardziej zakochany. Co prawda stolicę Katalonii odwiedziłem już trzeci raz, więc czułem się tam pewnie i mogłem swobodnie poruszać się bez mapy. To duży plus!
Wszystko mi się tu podoba – pogoda (+15 w styczniu), ludzie, klimat, zabudowa, plaża oraz piłkarska drużyna. Miasto żyje o każdej porze dnia i roku. Z pewnością mógłbym tu zamieszkać i być szczęśliwym.
Uważać należy jedynie na szajki złodziejaszków grasujące w mieście! To niestety zmora Barcelony, jednak odpowiednia ostrożność uchroniła mnie od straty swojej własności.
Barcelona - kalkulacja
Niestety aktualnie ceny lotów do Hiszpanii (Barcelona, Madryt, Malaga) są dość wysokie. Bilety w okolicach 300zł w dwie strony można uznać za promocyjne! Jeżeli ktoś jednak chciałby powtórzyć mój wyjazd na weekend oraz wyjście na mecz całkowity koszt to ok. 700-800zł. Warto, bo Barcelona to magiczne miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie.
Autor: Krzysztof Szymański