Przez świat na rowerze - wywiad z Piotrem Strzeżyszem

Piotr Strzeżysz. Foto: P. Strzeżysz


"Do kolejnych wyjazdów nic szczególnego mnie nie motywuje. Po prostu taka wewnętrzna potrzeba,  a może nawet już uzależnienie. Kiedy byłem młodszy, myślałem, że z czasem mi przejdzie, to wieczne uciekanie, szukanie nowych miejsc, ale jest odwrotnie, coraz bardziej mi się chce. Ktoś realizuje się w firmie, albo przed telewizorem, ja realizuję się poprzez ruch. Podróżowanie jest więc potrzebą, która, jeśli przez dłuży czas niezaspokojona, uzewnętrznia się frustracją, niechęcią, więc, żebym mógł dalej wytrzymywać ze sobą, a inni ze mną, od czasu do czasu muszę sobie zaaplikować kolejny wyjazd" - o podróżach na rowerze i nie tylko rozmawiamy z Piotrem Strzeżyszem.

Wywiad przeprowadzono w pierwszej połowie 2013 roku.

Jak narodziła się Twoja pasja do zwiedzania świata na rowerze?

PS: Myślę, że potrzeba podróżowania, czy też przemieszczania się, zawsze była ze mną, z tym pewnie trzeba się urodzić. Jeden człowiek rodzi się domatorem, a drugi włóczykijem. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że wychowanie też wpływa na to, kim się jest w przyszłości, niemniej jednak, w moim przypadku nie było żadnej inspiracji pochodzącej z domu, stąd może przekonanie, że już się z tą wewnętrzną potrzebą fizycznego przemieszczania urodziłem. A rower był czymś naturalnym dla mnie od wczesnego dzieciństwa; najwcześniejsze wspomnienia wiążę z rowerem, po prostu w pewnym momencie połączyłem chęć podróżowania z przyjemnością, czerpaną z jazdy rowerem.

Do kolejnych wyjazdów nic szczególnego mnie nie motywuje. Po prostu taka wewnętrzna potrzeba,  a może nawet już uzależnienie. Kiedy byłem młodszy, myślałem, że z czasem mi przejdzie, to wieczne uciekanie, szukanie nowych miejsc, ale jest odwrotnie, coraz bardziej mi się chce. Ktoś realizuje się w firmie, albo przed telewizorem, ja realizuję się poprzez ruch. Podróżowanie jest więc potrzebą, która, jeśli przez dłuży czas niezaspokojona, uzewnętrznia się frustracją, niechęcią, więc, żebym mógł dalej wytrzymywać ze sobą, a inni ze mną, od czasu do czasu muszę sobie zaaplikować kolejny wyjazd

Piotrek Strzeżysz. Foto: P. Strzeżysz


Czy możesz przybliżyć naszym czytelnikom swoje dokonania?

PS: Zwiedziłem do tej pory kilkadziesiąt krajów na pięciu kontynentach, choć może słowo „zwiedziłem” jest użyte trochę na wyrost, bo ja raczej nie „zwiedzam”, a przewodniki wykorzystuję często po to, aby wiedzieć, gdzie nie jechać. Wiąże się to z pogłębiającą się przez lata niechęcią do tłumów i coraz podobniej wyglądających turystycznych enklaw. Ktoś mnie kiedyś nazwał antyturystą i jest w tym pewnie sporo prawdy.

Przeczytaj także: Wywiad z Emilem Truszkowskim z "Pozdro z KRLD!"

Turystyka rowerowa staje się obecnie bardzo popularna wśród Polaków. Coraz więcej osób zwiedza świat w podobny sposób co Ty. Jak myślisz dlaczego tak jest i jakie są największe plusy takiej formy podróżowania?

PS: Jeśli chodzi o mój sposób podróżowania, to ja po prostu bardzo lubię jeździć rowerem. Można by pewnie dużo mówić o jakichś ideologiach, ochronie środowiska, „zdrowym” sposobie podróżowania, łatwiejszym odkrywaniu nowych miejsc, wolności i swobodzie wyboru, jakie daje taki środek lokomocji, ale właściwie głównym powodem dla mnie jest to, że od dziecka uwielbiam jeździć rowerem.

Alaska na rowerze! Foto: P. Strzeżysz


Nie zawsze jest pewnie kolorowo? Na jakie przeszkody może natrafić podróżnik-rowerzysta?

PS: W sumie można by zadać pytanie: na jakie przeszkody może człowiek natrafić w życiu? Myślę, że jadąc rowerem, doświadcza się podobnych pułapek, jakie życie ze sobą niesie, tylko może sposób ich postrzegania jest inny. Oczywiście jest cała masa trywialnych problemów, typu deszcz, zimno, wiatr, przebite dętki, niepewne, nie zawsze bezpieczne miejsca na nocleg, ale to wszystko jest niczym w porównaniu z tym, czego doświadcza się podczas wyjazdu. A są to bardzo proste rzeczy, które urastają do rangi jakichś wielkich wydarzeń: ciepły posiłek po ciężkim dniu jazdy, ciepły kubek kawy, suchy śpiwór, rozgwieżdżone niebo, rześki poranek i zwyczajny, kolejny dzień, który nie jest ograniczony żadnym grafikiem i z którym mogę zrobić, co zechcę. 

Wydałeś także książki? Jakie i dlaczego warto je mieć?

PS: Nakładem Wydawnictwa Bezdroża ukazały się „Campa w sakwach” i „Makaron w sakwach”. Nie wiem, czy warto je mieć. Trudno polecać własne myśli, tym bardziej, że nie wiem, do kogo je adresuję. W tych książkach nie ma właściwie niczego specjalnego, poza prozą jazdy, często w ciężkich, niesprzyjających warunkach. Pierwsza książka – „Campa w sakwach” – opisuje dwa wyjazdy do Chin i Tybetu, druga  - „Makaron w sakwach” – opisuje trzy wyjazdy do Ameryki Północnej i Południowej. Jakkolwiek w książce o Tybecie można znaleźć nieco informacji o kulturze, historii i zwyczajach Tybetańczyków, to w drugiej świadomie pominąłem praktycznie wszystkie informacje faktograficzne, polityczne, geograficzne i tym podobne, starając się pisać jedynie o samej jeździe. Chciałem pokazać, co siedzi w głowie podczas podróży, przedstawić w formie dziennika specyficzny sposób podróżowania, nie dla wszystkich strawny i przyjemny. Myślę, że to, co teraz piszę na swojej stronie www.onthebike.pl, jest jakby dopełnieniem tych książek, pogłębieniem pewnych myśli, wrażeń, wspomnień. Zapraszam na stronę. Jeśli komuś spodoba się ten sposób narracji, formułowania myśli, postrzegania świata, to pewnie spodobają mu się i książki, chociaż one są nieco inne, a jeśli nie, to niech lepiej ich nie kupuje, bo tylko się rozczaruje. Zgodnie z maksymą: We do not see things as they are, we see things as we are.

Sporo podróżowałeś po Ameryce Północnej i Meksyku? Dlaczego tamten kierunek jest dla Ciebie szczególnie interesujący?

PS: Nie wydaje mi się, abym szczególnie więcej, czy też częściej podróżował po Ameryce Północnej. Byłem tam długo dlatego, bo zarówno Kanada, jak i USA, czy Meksyk są ogromne i przemieszczanie się po tych krajach rowerem, wiąże się z pokonywaniem ogromnych odległości, a na to potrzeba czasu.

Wspomniałeś o Meksyku? Nasz portal doradza jak zwiedzać świat jak najmniejszym kosztem? Jakie wskazówki możesz mieć dla naszych czytelników, które pomogą im oszczędzić na miejscu swoje pieniądze?

PS: Już sama podróż rowerem wymusza niskobudżetowy sposób podróżowania. Poza opłatą za przewóz roweru samolotem, zazwyczaj nie płaci się za sam transport (chyba, że ktoś podjeżdża gdzieś z rowerem), często nocuje się na dziko, albo u przygodnie spotkanych ludzi, można więc zredukować opłaty za zakwaterowanie (poza sporadycznymi noclegami pod dachem). Jeśli chodzi o jedzenie, to zazwyczaj robię zakupy na kilka dni w miastach, nie korzystam z restauracji i jem, co się trafi. Wszystko oczywiście zależy, gdzie jedziemy, są kraje droższe i tańsze, ale nawet w Norwegii, czy Kanadzie (gdzie tanio zdecydowanie nie jest) można kupić tani makaron, fasolę, zanocować gdzieś dziko i pedałować przed siebie, nie wydając pieniędzy na autobus, pociąg, czy benzynę do samochodu.

Jakie jest Twoje następne marzenie podróżnicze i dlaczego?

PS: Mam wiele planów, na obecną chwilę jeszcze nie wiem, które będę mógł zrealizować. Miejsce nie jest najważniejsze, ale nie przeczę, przyjemnie byłoby jeszcze być gdzieś kiedyś w drodze.

Zobacz także: nasze Pomysły na wyjazd

Prowadzisz także prezentacje, kiedy i gdzie będziemy mogli Cię zobaczyć i posłuchać w najbliższej przyszłości?

PS: Lato to właściwie okres, kiedy prezentacji i festiwali podróżniczych jest jak na lekarstwo. Głównie dlatego, bo jest to czas, kiedy większość wyjeżdża, aby zebrać materiał na kolejne pokazy. Najbliższe spotkania odbędą się we wrześniu. Dobrą stroną, na której można znaleźć aktualne informacje o pokazach slajdów jest www.imprezypodroznicze.pl.

Rozmawiał: Krzysztof Szymański


Tagi:
o autorze  |   o stronie  |   reklama  |   kontakt  |   polityka prywatności  |   Regulamin
Copyright 2012-2023 © TanieZwiedzanie.com. Wszelkie prawa zastrzeżone
×

Naucz się tanio podróżować - kup moją książkę!

Wydałem książkę. 288 stron praktycznej wiedzy, bez lania wody i ogólników. Dowiedz się, jak kupować tanie bilety lotnicze, spać niedrogo na całym świecie i jak najtaniej podróżować wewnątrz konkretnego kraju.

Cena 49.99zł, wysyłka w ciągu 24h.

KUP TERAZ