Złodziejskie triki czyli jak nie dać się okraść za granicą?

Bezpieczeństwo w podróży

Jeżeli dużo podróżujesz i nigdy nie zostałeś , jesteś szczęściarzem!


Jeżeli dużo podróżujesz i jeszcze nigdy nie zostałeś na wyjeździe okradziony to wniosek jest tylko jeden: jesteś szczęściarzem! “Hola hola” - oburzy się zaraz wielu z Was - “po prostu jestem ostrożny”. Oczywiście trochę prawdy w tym jest, jednak jak powiedział mi kiedyś ktoś mądry: “Jeżeli złodziej będzie chciał Ciebie okraść to to zrobi”. I ja się z tym zgadzam.

W tym artykule chciałbym po pierwsze podzielić się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, a po drugie posłuchać Twoich ostrzeżeń i przestróg. Niektóre z nich pochodzą z prywatnych doświadczeń, inne z opowieści, które usłyszałem. Jestem przekonany, że każdy wyciągnie z tego lekcje i mam nadzieję, że niejednego uchroni od straty własności.

Oto kilka najpopularniejszych trików stosowanych przez złodziei na całym świecie. 

1. Kwiatek/wstążka za pieniążka

Z tym sposobem spotkać się można praktycznie wszędzie. Wygląda to zazwyczaj tak, że kilka osób kręci się po ulicy z przypiętą wstążką lub kwiatkiem za uchem, robiąc sztuczny tłum. Po chwili podchodzi do Ciebie kobieta oferująca takie właśnie kwiatki/wstążki lub coś podobnego. Kiedy zdecydujesz się wziąć oferowaną rzecz, ukazuje się ręka prosząca o pieniążek. Co ważne na tej ręce znajdują się same małe nominały np. kilka euro centów. Kobieta wzbudza Twoją litość pokazując na bezwartościowe praktycznie pieniążki i prosząc o kolejne. W momencie kiedy wyciągasz portfel  i otwierasz przegródkę z drobnymi ręka nagle nachalnie wpycha się do środka. Ty przerażony odskakujesz lub zabierasz portfel, ale zazwyczaj jest już za późno. Wkładasz swoją własność do kieszeni i odchodzisz, a po czasie okazuje się, że z drobnymi wszystko jest w porządku, ale banknotów niestety już nie ma.

Sam spotkałem się z tym na Rodos, słyszałem także o podobnych historiach w Hiszpanii i Francji.

2. Herbata lub lunch z nieznajomym

Ten trik jest nagminnie stosowany w Azji. Najłatwiejszym celem są turyści podróżujący sami. Zazwyczaj schemat jest podobny. Spacerujesz sobie po mieście, kiedy nagle podchodzi do Ciebie miejscowy i rozpoczyna rozmowę o wszystkim i o niczym. Pyta o Twoje pochodzenie, plany, wrażenia itd. Jest bardzo grzeczny i chwali Twój angielski. Po kilku minutach nieznajomy jest już tak zachwycony Twoją osobą, że proponuje wspólny lunch/herbatę/piwo. Obiecuje opowieści o swoim kraju i cieszy się, że przy Tobie będzie miał możliwość podszkolić swój język.

Jeżeli zgodzimy się na takie zaproszenie dalszy scenariusz jest następujący. Idziecie razem do knajpy i twój współtowarzysz zamawia sobie coś bardzo drogiego do picia i/lub jedzenia po czym wmawia Ci, ze w ich kulturze to Ty musisz zapłacić lub zwyczajnie ucieka (oczywiście pracownicy o wszystkim dobrze wiedzą) zostawiając Cie z niezapłaconym rachunkiem.

Sam zostałem zaczepiony przez młodego chłopaka w Pekinie, jednak naczytałem się o tym sporo przed wyjazdem i grzecznie, aczkolwiek stanowczo odmówiłem. Zaznaczam jednak, że był bardzo nachalny. Rozmawiałem także z dziewczyną z Australii, która została na ten trik złapana i zmuszona była zapłacić w Szanghaju za filiżankę herbaty ok. 1500zł! Wmówiono jej, że zamówiła najdroższą herbatę w Chinach.

3. Gra w kolanko/soccer

Właśnie przez ten trik powstał ten artykuł. Kilka miesięcy temu spotkałem się z koleżanką w Madrycie, która opowiedziała mi o bardzo popularnym sposobie, w jaki miejscowa szajka okrada turystów. Polega to na tym, że pomiędzy młodymi chłopakami zawiązuje się rozmowa o piłce nożnej. Po chwili jeden ze złodziei proponuję grę w kolanko/soccer. Wygląda to tak, że złodziej obejmuje Cię ramieniem i zaczyna skakać “przyklejając” swoje kolano do Twojego. Jeżeli zaczniesz skakać razem z nim to możesz być pewny, że to nie będzie Twój szczęśliwy dzień.

Wprawiony kieszonkowiec w czasie zabawy przeszuka wszystkie Twoje kieszenie, wybierając z nich najbardziej łakome kąski.  Kilka tygodni temu, będąc w Rzymie zostaliśmy zaczepieni przez grupę miejscowych. Rozpoczęli oni rozmowę, a już po chwili jeden z nich objął mnie i zaczął skakać. W ułamku sekundy przypomniałem sobie słowa koleżanki i wyrwałem się z uścisku. Szybko się oddaliliśmy, po czym okazało się, że przez ten moment złodziej już zdążył zerwać mój złoty łańcuszek. Szczęśliwie nie ukradł mi go, a jedynie zerwał. Dostałem kolejną lekcję ostrożności i przestrogę, że nawet wiedząc i znając ten numer mogłem stracić swoją własność.

Mistrzowie tej zabawy jednej nocy potrafią z kieszeni wyjąć niezliczone ilości telefonów i portfeli, a niczego nieświadome ofiary odchodzą z przekonaniem, że właśnie spotkali sympatycznych i wesołych młodych chłopców. Szczególnie należy uważać we Włoszech i Hiszpanii. 

4. Fałszywi policjanci

Kolejny numer nie jest aż tak bardzo popularny, ale za to szalenie skuteczny. Historię tę usłyszałem od pewnych Holendrów w Barcelonie. Podczas spaceru po mieście zaczepił ich niepozorny niski mężczyzna, który po angielsku rozpoczął rozmowę podając się za zagubionego turystę. Po chwili do wspomnianej trójki podeszło dwóch “policjantów” w cywilu. Pokazali legitymacje i zaczęli legitymować nieznajomego, prosząc przy tym, aby para poczekała. Po kilku chwilach poinformowali ich, że ten mężczyzna to poszukiwany diler narkotykowy i że jest podejrzenie, że mógł im coś sprzedać i z tego powodu zmuszeni są ich przeszukać. Rozpoczęła się rutynowa procedura, łącznie z kieszeniami i zawartością portfela. Niczego nie spodziewający się turyści ufnie wykonywali wszystkie polecenia, po czym zostali przez “policjantów” puszczeni wolno. Duże było ich zdziwienie kiedy po czasie okazało się, że w portfelu brakuje kilkuset euro.

To tylko jeden z przykładów. Generalnie bardzo uważać należy na wszystkie sytuacje, gdzie wyjmujesz portfel lub np. czekasz na resztę. W Azji mistrzowie potrafią na Twoich oczach przeliczyć pieniądze, a po powrocie do hotelu okazuje się, że dostałeś dużo za mało. Dlatego zawsze i wszędzie musimy od razu sprawdzić naszą resztę.

Uważajmy też na mundurowych w cywilu, którzy często mogą się okazać zwykłymi przebierańcami.

5. Torba/kurtka/płaszcz na krześle

Stosowane na całym świecie. Pamiętaj o tym, żeby siadając w jakiejkolwiek restauracji, barze, tawernie itd. nie wieszać kurtki ani torebki na oparciu krzesła. Jest to dla złodzieja jak podanie ręki. Wystarczy wtedy, że usiądzie on plecami do Ciebie i bez żadnego problemu może sprawdzić zawartość wszystkich kieszeni. Szajka takich złodziejek działa m.in. w Barcelonie, Paryżu i Mediolanie.

6. Metro/ tramwaj / autobus

Chyba jeden z najpopularniejszych sposobów, na jaki od wielu lat kieszonkowcy okradają turystów i nie tylko. W tym wypadku bardzo rzadko złodzieje działają w pojedynkę. Zazwyczaj w grupie 2-3 osób. Jedna ma za zadanie odwrócić Twoją uwagę, a druga w tym czasie “czyści” Twoje kieszenie. Tu triki też są różne. Powinna Ci się zapalić lampka jeżeli widzisz kogoś z przewieszoną przez ramię kurtką/płaszczem itd, gdy ktoś zbyt gwałtownie na ciebie wpada lub klęka na podłodze niby czegoś szukając. Zazwyczaj najniebezpieczniejsze są trasy, na których panuje duży ścisk, bo tłok to najlepszy przyjaciel złodzieja.

Zauważmy jak wiele osób w większych miastach wsiadając do komunikacji miejskiej przekłada wszystko do plecaka i zawiesza go sobie na brzuchu. Uważać należy także na pokrowce od kamery/aparatu, ponieważ  w ścisku kieszonkowcy potrafią rozciąć go od dołu i wyjąć to co wartościowe.  

7. Na plaży

Tu za przykład znów posłuży nam Barcelona - prawdziwa europejska mekka kieszonkowców. Oczywiście nie mówię o sytuacjach tak oczywistych jak kąpiel w morzu i pozostawienie swoich rzeczy bez opieki ( w takim wypadku najbezpieczniej jest zostawić je przy ratownikach). Jednak nawet wzmożona ostrożność może nie pomóc. Rozkładając się na plaży nie wolno przekładać wszystkich wartościowych rzeczy do plecaka lub kieszeni w spodniach itd. ponieważ wtedy pokazujemy złodziejowi, gdzie wszystko się znajduje.

Najczęściej odbywa się to tak, że podchodzi do Ciebie ktoś próbując zaoferować jakiś produkt (owoce, lody, piwo, okulary) lub usługę (masaż). W tym samym czasie obok na piasku siada nie wzbudzająca podejrzeń osoba, która często rozmawia przez telefon i wydaje się w ogóle Tobą nie zainteresowana. W momencie, gdy targujesz się z handlarzem osoba obok nas ma czas, aby przejrzeć Twoje rzeczy. Dlatego najlepiej po pierwsze nie wchodzić z żadne dyskusje ze sprzedawcami, a po drugie wszystkie wartościowe rzeczy trzymać np. pod głową lub nogami.

Złodzieje nie mają skrupułów, by w takiej sytuacji ukraść cały plecak lub torebkę. Kradzież wszystkich wartościowych rzeczy może zamienić wspaniałe wakacje w piekło! Dlatego szczególnie pamiętaj o zachowaniu ostrożności na plaży.

8. Ze skutera

Bardzo popularny w krajach azjatyckich i na zachodzie Europy. Trik bardzo prosty, ale i efektywny. Jadący na skuterze złodziej wyrywa torebkę i szybko odjeżdża. Praktycznie nie do powstrzymania, jeżeli idziesz blisko krawężnika z torbą od strony ulicy.

O czym jeszcze warto pamiętać? Nie noś nigdy przy sobie więcej gotówki niż to co przyda nam się na konkretny dzień. Ewentualnie miej pod ręką jedną kartę kredytową/płatniczą i schowaj gdzieś numer do jej ewentualnego zastrzeżenia. Dobrym sposobem zabezpieczenia swojej własności są też saszetki do zawieszenia na szyi, z których podczas podróży zawsze korzystam.

Zachęcam do dyskusji i wymiany doświadczeń. Może właśnie dzięki Twojej wskazówce, czyjeś wakacje nie zostaną zrujnowane. 


Tagi: kradzież   złodzieje  
o autorze  |   o stronie  |   reklama  |   kontakt  |   polityka prywatności  |   Regulamin
Copyright 2012-2023 © TanieZwiedzanie.com. Wszelkie prawa zastrzeżone
×

Naucz się tanio podróżować - kup moją książkę!

Wydałem książkę. 288 stron praktycznej wiedzy, bez lania wody i ogólników. Dowiedz się, jak kupować tanie bilety lotnicze, spać niedrogo na całym świecie i jak najtaniej podróżować wewnątrz konkretnego kraju.

Cena 49.99zł, wysyłka w ciągu 24h.

KUP TERAZ