Tanie Zwiedzanie Oslo - relacja z podróży

Relacja z Oslo - jak tanio zwiedzić Oslo?

Pierwszy raz byłem w Oslo parę lat temu, jednak dopiero niedawno wybrałem się tam w pełni budżetowo. Do wyjazdu przekonały mnie tanie bilety lotnicze oraz bardzo dobre wspomnienia z poprzedniej wyprawy. Dodatkowo na wycieczkę udało mi się namówić jeszcze kilka osób, więc było raźniej. Ostatecznie pojechaliśmy do Oslo w czwórkę, co z jednej strony było ok, bo zapłaciliśmy mniej za nocleg, a z drugiej np. mocno ograniczało możliwość podróżowania autostopem. W każdym razie i tak wyszło dość tanio.

Przeczytaj również: Jak znaleźć pracę w Norwegii

Dojazd do Oslo

Do stolicy Norwegii wyruszyliśmy spod warszawskiego lotniska w Modlinie. Bilety linią Ryanair kosztowały nas po 8 zł w każdą stronę, czyli łącznie tylko po 16 zł! Jechaliśmy na 4 dni, więc wszystko zapakowaliśmy do bagaży podręcznych oszczędzając po około 60 zł. Pomijając cenę, dodatkową korzyścią jest fakt że irlandzki przewoźnik ląduje na lotnisku Rygge, które położone jest najbliżej Oslo.

Z lotniska do centrum wzięliśmy autobus – Torp Ekspressen. Za 300 NOK kupiliśmy u kierowcy bilet tam i z powrotem. Jest to w zasadzie prawie najtańsza możliwość dojazdu do centrum. Prawie, bo gdybym jechał sam na pewno skorzystałbym z autostopu. Jeżeli jednak podróżujecie w 4 osoby i macie możliwość, koniecznie wynajmijcie samochód, który odbierzecie i oddacie na lotnisku! Razem z opłatami drogowymi, paliwem i opłatami za miejsca parkingowe wyjdzie na głowę dużo mniej, niż za bilet autokarowy do centrum i na lotnisko. Wyliczenie i relację z takiej podróży masz w naszej relacji samochodowej: Norwegia i Szwecja na weekend - relacja z podróży.

Oslo - nocleg

Noclegi w Norwegii to zazwyczaj najdroższy element wyjazdu. Nam udało się wynająć apartament za około 120 zł na osobę za dobę, czyli całkiem nieźle. Dodatkowym atutem była lokalizacja – mieszkaliśmy w dzielnicy Grünerløkka, praktycznie w samym centrum miasta!

Przeczytaj także: Norwegia - przewodnik turystyczny

Sam apartament świecił nowością, mieliśmy kuchnię i dwie łazienki a każdy z nas spał na dużym, wygodnym łóżku. Tak naprawdę mogłoby tam spokojnie mieszkać sześć osób.

Komunikacja miejska w Oslo jest szalenie droga!

Oslo - komunikacja miejska

Będąc w Oslo nie polecam korzystania z komunikacji miejskiej. Nie chodzi o bezpieczeństwo, punktualność czy coś z tych rzeczy. Po prostu, bilety są przeraźliwie drogie. Jednoprzejazdówka na godzinę kosztuje 30 NOK (około 16 zł), a stolica Norwegii jest małym miastem i tak naprawdę wszędzie dojdziecie na piechotę. Jeżeli chcecie już gdzieś koniecznie podjechać pociągiem czy komunikacją miejską, albo np. popłynąć statkiem na wyspę Bygdøy, kupcie całodzienny bilet za 75 NOK (cena na 1. Strefę) i zaplanujcie sobie z nim cały dzień, tak żeby maksymalnie go wykorzystać.

Oslo - atrakcje turystyczne

Plusem Oslo jest są małe odległości (oszczędność na biletach) i dobra lokalizacja wszystkich „must-see”. Z drugiej strony nie ma ich tak naprawdę za wiele i 2 dni w zupełności wystarczą żeby zobaczyć najważniejsze miejsca. My chodziliśmy m.in. po portowej dzielnicy Akersbrygge, byliśmy w Frognerparken czy w okolicach opery.

Przeczytaj także: Norwegia i Szwecja na weekend - relacja z podróży

Osobiście czułem, że Oslo zupełnie mnie nie porwało. Architektura niektórych miejsc jest na pewno bardzo ładna i nowoczesna, ale miasto ogólnie nie ma klimatu, a duża jego część jest szara i nudna.

Oslo - jedzenie

Stolica Norwegii to jedno z najdroższych miast na świecie i jak np. w Londynie czy w Paryżu można powiedzieć że jest bardzo drogo, to w przypadku Oslo ceny wszystkiego są ekstremalnie wysokie. Pół litra coli w kiosku to wydatek rzędu około 15 zł. Jadąc tam, polecam szukać apartamentów wyposażonych w kuchnie – nawet w przypadku 4 dniowej wizyty uda Wam się wtedy poczynić ogromne oszczędności. Najtańszy Kebab, który raczej może być uznany bardziej za przekąskę aniżeli główne danie obiadowe kosztuje 60 zł. Najtańsza restauracja wyjdzie Was grubo ponad 100 zł za pełen obiad.

My na obiad smażyliśmy łososie, które w Norwegii są tańsze od kurczaka. Pół kilo kosztuje około 24 zł i najedzą się z tego dwie dorosłe osoby. Jeżeli zgłodniejecie w centrum miasta polecam Mc Donald’s, gdzie za cheesbrgera zapłacimy około 5,5 zł oraz promocje z kioskach Narvesen – nam udało się kupić dwa kawałki pizzy za niecałe 14 zł.

Oslo - życie nocne

Norwegowie są narodem o wiele bardziej zamkniętym i mniej imprezowym aniżeli Włosi, Hiszpanie, czy choćby Polacy. Przekłada się to w dużej mierze na życie nocne. My dodatkowo mieliśmy jeszcze tego pecha, że przyjechaliśmy we wtorek i wróciliśmy w piątek. Niezależnie od pory roku jest to martwy okres. Jest bardziej niż prawdopodobne że w środę o 21.00 nie spotkacie dosłownie nikogo w pubie na głównej ulicy Oslo. Podobno więcej osób wychodzi do miasta w piątek i sobotę, jednak i tak nie ma to zbyt wiele wspólnego z imprezami jakie znamy chociażby z rodzimych dyskotek.

Przeczytaj także: ceny w Norwegii

Pomijając niską frekwencję, ceny w barach również nie zachęcają do zabawy. 0,4 piwa oscyluje w granicach 40 zł, nie wspominając o drinkach. Nawet jeżeli chcielibyście napić się w domu przed imprezą, musielibyście liczyć z dobrych kilkaset złotych na alkohol.

Oslo - ogólne wrażenie

W Oslo nie byłem po raz pierwszy, więc nie mogę powiedzieć że miasto w jakiś sposób mnie zaskoczyło – wiedziałem czego się spodziewać. Niemniej jednak wydaje mi się, że większość turystów czułaby się lekko rozczarowana. Norwegia jest najbogatszym krajem na świecie, gdzie zwykły robotnik zarabia ponad 10 000 zł na miesiąc. Takie opinie przywołują na myśl wizje krainy mlekiem i miodem płynącej. W rzeczywistości tak nie jest. Oslo jest nudnym i szarym miastem i poza paroma miejscami (które warto zwiedzać latem, gdy jest słonecznie i ciepło) nie czeka tam na turystów zbyt wiele atrakcji.